Zbigniew Kuźmiuk
W tych dniach Komisja Europejska zaprezentowała tzw. prognozę letnią, dotyczącą sytuacji gospodarczej w całej UE i poszczególnych krajach członkowskich w 2022 roku, a także w roku 2023.
Rok 2022 dla polskiej gospodarki, mimo kryzysu energetycznego i wojny na Ukrainie, ma być znacznie lepsze niż do niedawna prognozowano, KE podniosła prognozę wzrostu PKB z 3,7% aż do 5,2% i będzie to jeden z najwyższych poziomów wzrostu gospodarczego w całej UE.
Jednocześnie Polska będzie należała do pierwszej trojki krajów UE o najniższym poziomie bezrobocia, już w maju tego roku bezrobocie w naszym kraju wg. unijnej metody BAEL wyniosło tylko 2,7% i pod tym względem wyprzedzały nas tylko Czechy z bezrobociem na poziomie 2,5%.
W 2022 roku KE przewiduje dla naszego kraju podwyższoną inflację, średniorocznie ma ona wynieść 12,2% , natomiast w 2023 roku ma ona wynieść średniorocznie 9,0% i będzie ona jednak niższa niż w innych krajach UE znajdujących się najbliżej Ukrainy (wyższa inflacja wg. prognozy KE ma być w krajach nadbałtyckich posługujących się walutą euro, ale także krajach z własnymi walutami takich jak: Czechy, Węgry, Rumunia i Bułgaria).
Polska gospodarka w 2022 roku będzie rozwijała blisko 2 razy szybciej niż cała UE (średni wzrost w całej UE ma wynieść 2,7%) i dokładnie 2 razy szybciej niż kraje strefy euro (tu średni wzrost PKB ma wynieść 2,6%).
Co więcej według tej prognozy KE, Polska jest jednym z nielicznych krajów UE (obok Czech, Węgier, Rumunii i Bułgarii), w którym nie tylko w całym roku 2022, nie będzie recesji ale nie będzie jej także w III i IV kwartale tego roku.
Według KE w 2023 roku, będziemy mieli do czynienia ze spowolnieniem gospodarczym w polskiej gospodarce, wzrost PKB ma wynieść tylko 1,5%, przy czym będzie on identyczny jak średni wzrost PKB w całej UE (a więc z wyraźnym spowolnieniem, będziemy mieli do czynienia w całej UE).
W dalszym ciągu w Polsce będziemy mieli podwyższoną inflację, średniorocznie w 2023 roku ma ona wynieść 9% i będzie ona blisko 2-krotnie wyższa, niż średnia w całej UE, gdzie według prognozy KE średnioroczna inflacja wyniesie 4,6%.
Mimo spadku aktywności gospodarczej w dalszym ciągu w Polsce w 2023 roku, będziemy mieli do czynienia z niskim bezrobociem, ponieważ w naszej gospodarce ciągle brakuje rąk do pracy, szczególnie w budownictwie i rolnictwie.
Jak wyjaśnia KE przyczyną tych wyraźnie słabszych danych jest agresja Rosji na Ukrainę, która nadal negatywnie wpływa na gospodarkę UE, prowadząc do niższego wzrostu i wyższej inflacji w porównaniu z wiosenną prognozą.
Przypomnijmy także, pod koniec maja Eurostat zaprezentował dane dotyczące wzrostu gospodarczego w poszczególnych krajach członkowskich UE za I kwartał 2022 roku i porównał je z poziomem PKB w IV kwartale 2019 roku, a wiec ostatnim kwartałem przed pandemią Covid19.
Wynikało z nich, że Polska jest liderem tego „postpandemicznego” wzrostu, który wyniósł 8,1% (poziom PKB sprzed pandemii Covid19 osiągnęliśmy już po III kwartale 2021, także jako pierwszy kraj w UE).
Na drugim miejscu znalazła się Estonia z PKB wyższym niż w IV kwartale 2019 o 7,2%, na trzecim Słowenia z PKB wyższym o 6,6%, na czwartym Rumunia z PKB wyższym o 6,6%, na dwóch kolejnych miejscach Dania i Litwa ze wzrostem PKB na poziomie 6%.
W większości krajów UE ten poziom PKB po I kwartale tego roku był wyższy od tego sprzed pandemii od 3% do 1%, przy czym dla całej UE poziom PKB po I kwartale tego roku w porównaniu z poziomem PKB z IV kwartału 2019 roku wzrósł o 1%, a krajów strefy euro zaledwie o 0,5%.
Co więcej okazało się, że są kraje w UE, które do tej pory nie odrobiły jeszcze strat w swoich gospodarkach wywołanych pandemią Covid19 i są wśród nich duże kraje Europy Zachodniej, mimo tego, że zastosowały bardzo duże pakiety pomocy publicznej ,wynoszące ponad 10% ich PKB.
I tak we Włoszech poziom PKB po I kwartale tego roku był ciągle o 0,4% niższy niż w IV kwartale 2019 roku, na Słowacji był on niższy o 0,8%, w Niemczech o 1%, w Czechach o 1,3%, a w Hiszpanii aż o 3,4%.
Okazało się, że przygotowany przez rząd pakiet instrumentów wsparcia przedsiębiorców i pracowników, na który przeznaczyliśmy przez 2 lata blisko 250 mld zł (przy czym część tej pomocy ma charakter zwrotny), okazał się najbardziej skuteczny, dzięki czemu to właśnie Polska okazała się liderem „postpandemicznego” wzrostu PKB w całej UE.