Zbigniew Kuźmiuk
W ostatnich dniach mieliśmy do czynienia z dwoma wydarzeniami, które każą przypuszczać, że ze względu na coraz trudniejszą sytuację Platformy, w związku z brakiem wzrostu notowań w badanach opinii publicznej, czołowi politycy tej partii wręcz odchodzą od rozumu, ponieważ atakują decyzje rządu, z których Polacy są bardzo zadowoleni.
Odchodzenie od rozumu, to bowiem tracenie zdolności jasnego rozumowania i popadanie w panikę na skutek silnych emocji i taki stan można przypisać posłom Platformy, którzy zaatakowali obniżkę cen paliw na stacjach Orlenu, tuż przed „majówką”, a także zwroty podatku PIT i rządową informację o tym na billboardach.
W związku z obniżką cen paliw czterech posłów Platformy (Michał Krawczyk, Aleksander Miszalski, Arkadiusz Myrcha, Krzysztof Truskolaski) zorganizowało nawet konferencję prasową przed jedną ze stacji Orlenu w Warszawie, a z kolei poseł Cezary Tomczyk na jednym z portali społecznościowych ogłosił, że kieruje wniosek do prokuratury w związku z billboardami o zwrotach podatku PIT.
Przypomnijmy, że najpierw prezes PKN Orlen Daniel Obajtek poinformował, że na stacjach benzynowych cena oleju napędowego zostanie obniżona o 24 grosze, a benzyny o 12 groszy, a tuż przed tzw. majówką, że dodatkowo ceny oleju napędowego, zostaną obniżone o 12 groszy, a benzyny o 8 groszy.
Mimo, że Polska ma jedne z najniższych cen paliw z pośród wszystkich krajów europejskich (jeżeli chodzi o olej napędowy, to niższe ceny ma tylko Chorwacja i Bułgaria, jeżeli chodzi o benzynę to tylko Bułgaria, Rumunia, Chorwacja i Słowenia), to Orlen jest ciągle atakowany przez polityków Platformy, że wręcz „okrada” Polaków.
Na wspomnianej wyżej konferencji posłowie Platformy snuli rozważania, jak to Orlen osiąga nadzwyczajne zyski, że te zyski powinny być ograniczone przez głównego akcjonariusza (czyli Skarb Państwa).
A przecież wiadomo, że Orlen jest spółką giełdową i jego zarząd jest zobowiązany tak działać, aby przynosić akcjonariuszom jak najwyższe zyski, każde inne działanie naraża zarząd na odpowiedzialność karną.
Posłowie Platformy oczywiście to wiedzą, ale chcą przekonać Polaków, że zarząd spółki Skarbu Państwa, może podejmować dowolne decyzje, nawet takie, które szkodzą interesom akcjonariuszy.
Jeszcze bardziej kuriozalną akcję podjął poseł Cezary Tomczyk, który twierdzi, że rządowa informacja o tym, że wysokie zwroty podatku PIT dokonywane przez urzędy skarbowe w związku ze składaniem przez Polaków rocznych rozliczeń tego podatku związane z obniżką stawek tego podatku, to rządowa propaganda.
Ponieważ jest finansowana przez rząd ze środków budżetowych, to powinna się tym zająć prokuratura i on w imieniu Platformy w związku z tym, składa wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez rząd.
Rzeczywiście te zwroty podatku PIT za rok 2022 są masowe, sięgnęły już sumy blisko 30 mld zł i wynikają z 10-krotnego podniesienia kwoty wolnej od podatku (została podniesiona z kwoty 3 tys. zł do kwoty 30 tys. zł), obniżenia stawki tego podatku z 17 proc. do 12 proc. oraz podniesienia wartości drugiego przedziału podatkowego z 85 tys. zł rocznego dochodu do 120 tys. zł rocznego dochodu.
Co więcej, za tymi wszystkimi zmianami dokonanymi w dwóch podejściach, politycy Platformy nie głosowali, uzasadniając to tym, że w ten sposób obniżą się dochody samorządów i pogorszy się ich sytuacja finansowa.
Rząd wprawdzie zapowiedział, że wyrówna ten ubytek dochodów samorządowych i rzeczywiście zrobił to już 2-krotnie, pod koniec poprzedniego roku i w tym roku, przekazując samorządom miliardy złotych na tzw. wydatki bieżące, ale posłowie Platformy jakoś tego nie zauważyli.
Te dwie ostatnie akcje czołowych polityków Platformy i przypuszczenie ataku na rząd za decyzje, z których Polacy są bardzo zadowoleni, są tak kuriozalne, że każą przypuszczać, że zwyczajnie odchodzą oni od rozumu.
Rzeczywiście Donald Tusk jeździ po kraju, organizuje spotkania ze swoimi zwolennikami, odbywają się posiedzenia klubu Platformy w poszczególnych województwach, na których padają coraz to nowe deklaracje wyborcze, a notowania tej partii ani drgną, ciągle są na poziomie ok. 25-27 proc.
Politycy Platformy atakują więc rząd wręcz na oślep, nawet za rzeczy, które w oczywisty sposób satysfakcjonują zdecydowaną większość Polaków, tak jak obniżka cen paliw, czy zwroty podatnikom podatku PIT w związku z obniżą jego stawek.