Zbigniew Kuźmiuk
Wczoraj rozpoczęły się wypłaty 14. emerytury, która w terminach wypłaty comiesięcznych świadczeń trafi do ok. 9 mln emerytów i rencistów, najpóźniej do 20 września (kolejne terminy wypłat to 1, 5, 6, 10, 15 i właśnie 20 września).
Ci emeryci, którzy pobierają świadczenia do 2,9 tys. zł (będzie ich około 7,7 mln) otrzymają ją w pełnej wysokości 1338,44 zł brutto, natomiast około 1,3 mln emerytów i rencistów otrzyma ją w niższej wysokości zgodnie z mechanizmem „złotówka za złotówkę”.
Sumarycznie 14. emeryturę otrzyma więc, jak już wspomniałem, około 9 mln emerytów i rencistów, a na ten cel w budżecie państwa zarezerwowano około 11,5 mld zł (od następnego roku 14. emerytura będzie ,podobnie jak 13. emerytura, świadczeniem stałym).
Krytyczni politycy PO
Przypomnijmy przy tej okazji, jak bardzo krytycznie o wypłatach 13. i 14. emerytury wypowiadali się czołowi politycy Platformy, na przykład marszałek Senatu Tomasz Grodzki, który w połowie lipca na antenie Polsat News w rozmowie z red. Rymanowskim, na pytanie czy po ewentualnym objęciu rządów Platforma zlikwiduje te świadczenia, powiedział „rozmawiamy z emerytami, oni nie chcą jałmużny”.
Wprawdzie dodał, że jego zdaniem „emeryci oczekują porządnych 12 emerytur”, ale wieloletni senator powinien wiedzieć, że za rządów AWS-UW w 1999 roku, system emerytalny w Polsce, został tak zreformowany, że dotychczasowy system zdefiniowanego świadczenia (solidarność międzypokoleniową), zastąpiono systemem zdefiniowanej składki (ile uzbierasz składki na swoim koncie w ZUS i w tzw. II i III filarze kapitałowym), taką będziesz miał w przyszłości emeryturę.
Przyszła emerytura w obecnym systemie zależy więc przede wszystkim od kwoty zgromadzonej składki przez każdego ubezpieczonego, więc los tych mniej zamożnych emerytów państwo może tylko poprawić, corocznymi podwyżkami minimalnych świadczeń, wysokością waloryzacji, oraz wypłatą dodatkowych świadczeń, tak jak obecna 13. i 14. emerytura.
Dodatkowe duże kwoty z budżetu
Właśnie z tych powodów rząd Zjednoczonej Prawicy, corocznie przekazuje dodatkowe duże kwoty z budżetu państwa na wsparcie środowiska emeryckiego.
Według wyliczeń ministerstwa rodziny 7 proc. waloryzacja emerytur i rent w 2022 roku, wymagała dodatkowych wydatków budżetowych rzędu 18,5 mld zł, a wypłaty 13 i 14 emerytury i renty przynajmniej odpowiednio 13,1 mld zł i 11,5 mld zł.
Także wprowadzenie 30 tysięcznej kwoty wolnej od podatku spowodowało że świadczenia emerytalne do wysokości 2,5 tys. zł brutto są zwolnione z podatku dochodowego, a wyższe świadczenia obciążone niższym podatkiem (od 1 lipca stawka PIT podatkowa obniżona z 17 proc. na 12 proc.) co powoduje, że z tego tytułu do emerytów trafi w 2022 roku dodatkowo, przynajmniej kilkanaście miliardów złotych.
Sumarycznie więc z tytułu waloryzacji, wypłaty 13 i 14 emerytury, a także zwolnienia z podatku PIT emerytur do 2,5 tys. brutto i zmniejszonego podatku PIT do 12 proc. od emerytur powyżej tego poziomu, do tego środowiska w całym roku 2022, trafi dodatkowa kwota wynosząca ponad 50 mld zł.
Dla przypomnienia dodatkowe środki wypłacone w 2021 roku emerytom i rencistom na waloryzację, a także w postaci 13. i 14. emerytury, wyniosły blisko 36 mld zł.
Za rządów PO emeryci mogli tylko pomarzyć
Przy tej okazji wypada przypomnieć, że środki przeznaczone na podwyżki emerytur w 2015 roku (w ostatnim roku rządów PO-PSL), wyniosły tylko 3,6 mld zł (w poprzednich latach były jeszcze niższe), a o 13. i 14. emeryturze za tych rządów, emeryci mogli tylko pomarzyć.
Były to więc dodatkowe środki odpowiednio 10-krotnie mniejsze i 14-krotnie mniejsze, niż te wypłacone emerytom w latach 2021-2022 i wszystko wskazuje na to, że gdyby Platforma wróciła do władzy po wyborach 2023 roku, to dodatkowe środki kierowane do emerytów wrócą do poziomu zaledwie kilku miliardów złotych.
Po prostu w budżecie nie będzie na to środków, ponieważ wróci przyzwolenie na „prywatyzację podatków”, które obowiązywało podczas rządów PO-PSL i w związku z czym wpływy budżetowe podczas tamtych rządów, były o blisko połowę niższe niż te obecne.