Ryszard Czarnecki
Wojna Rosji z Ukrainą uruchomiła domino w polityce międzynarodowej. Opóźniła m.in. niemal gotowe porozumienie jądrowe między USA a Iranem. Do porozumienia jednak dojdzie.
Państwa, które dotychczas starały się grać z Rosją na arenie międzynarodowej, takie jak Iran i Syria Asada, widzą, że koń, na którego stawiały z powodów strategicznych (Damaszek) lub taktycznych (Teheran), nie jest rumakiem, lecz przereklamowaną szkapą. Państwa, które grały z Moskwą z racji geopolitycznych, teraz demonstrują neutralność poprzez głosowanie w ONZ lub, jak Kazachstan, mówią wprost o terytorialnej integralności Ukrainy. W listopadzie 2021 r. Finlandia postanowiła, że za pięć lat podejmie decyzję ws. wejścia do NATO. Nie minęło pięć miesięcy, a Helsinki zapowiedziały akces do Paktu. Do tego ośmieliły, także tradycyjnie neutralną, Szwecję. Rosja nie jest na łopatkach – przestrzegam przed takim myśleniem – ale bardzo osłabła. Wojna, która miała być pokazem jej siły, stała się demonstracją… braku siły. Na naszych oczach otwiera się nowe geopolityczne rozdanie w Europie i na świecie. Polska musi pilnować swoich interesów.