Tadeusz Płużański
Orderu Orła Białego Witoldowi Pileckiemu odmówił Władysław Bartoszewski, jako członek kapituły tego najwyższego polskiego cywilnego odznaczenia.
Tłumaczył się pokrętnie: że kapituła nie zajmowała się sprawą, że decyzję podejmował samodzielnie Lech Kaczyński. Tylko dlaczego? – spytajmy. Bartoszewski nie ukrywał, że rotmistrz nie powinien mieć Orła Białego. A śp. prezydent Kaczyński mógł (musiał) sam podjąć decyzję, wiedząc, że kapituła się temu sprzeciwia. I tylko dzięki ominięciu kapituły rtm. Pilecki Order Orła Białego otrzymał (podobna sytuacja dotyczyła gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila”). Uroczystość odbyła się 27 lipca 2006 roku. Potem Bartoszewski swoją „wstrzemięźliwość” uzasadniał faktem, że nikt nie dostał Orderu Orła Białego pośmiertnie. Nieprawda, gdyż taki order pośmiertnie otrzymał m.in. gen. Władysław Sikorski, premier i Naczelny Wódz, czy gen. Michał Karaszewicz-Tokarzewski, dowódca Służby Zwycięstwu Polski.
Ale Bartoszewski, blokując pośmiertne odznaczenie dla Pileckiego, postąpił dla siebie logicznie. Bo mógł być tylko jeden bohater KL Auschwitz. I miał nim być Władysław Bartoszewski, który po siedmiu miesiącach został wypuszczony. Nie mógł nim być Witold Pilecki, który trafił do Auschwitz z ochotniczą misją i przez dwa i pół roku tworzył więźniarską konspirację zbrojną. Bartoszewski lubił zresztą podkreślać (z charakterystyczną dla siebie „skromnością”), że do Auschwitz trafił drugim transportem warszawskim w nocy z 21 na 22 września 1940 roku: „Razem ze mną jechał Pilecki”. A wspominanie zmarłego Lecha Kaczyńskiego nazywał nekrofilią.
Dodajmy, że w nieprzychylnej Pileckiemu Kapitule Orderu Orła Białego razem z Bartoszewskim zasiadali: Krzysztof Skubiszewski, Bronisław Geremek i Tadeusz Mazowiecki. Po wojnie był już ktoś, kto kradł życiorys Pileckiego. To wieloletni komunistyczny premier Józef Cyrankiewicz, który w PRL miał być jedynym bohaterem Auschwitz. Dziś to jednak Pileckiemu stawiamy w całej Polsce pomniki i organizujemy marsze jego imienia. Wbrew Cyrankiewiczowi i Bartoszewskiemu.