Tadeusz Płużański
6 lipca 1923 roku urodził się zbrodniarz. Nazywał się Wojciech Jaruzelski. Towarzysz generał, towarzysz premier, towarzysz minister, towarzysz – szef „WRON-y”, a nawet towarzysz prezydent PRL/III RP. Iluż to funkcji partyjno-państwowych nie pełnił!
Ale zbrodniarzem był przede wszystkim. Zbrodniarzem, zdrajcą polskiej sprawy i donosicielem kontrwywiadu wojskowego (ps. Wolski). Bo z Syberii, gdzie zesłany jako dziecko był ofiarą sowieckiego totalitaryzmu, wrócił odmieniony – jako wyznawca, a potem funkcjonariusz sowiecki. Dziś, osiem lat po śmierci zbrodniarza, podtrzymuję swoje zdanie, wyrażone przed jego pogrzebem: Nie dla towarzysza Powązki. Należy Jaruzelskiego jak najszybciej wynieść z tego wyjątkowego polskiego cmentarza. Bo położenie towarzysza na tej nekropolii chwały polskiego oręża było skandalem i hańbą. Policzkiem wymierzonym bohaterom, którzy spoczywają nieopodal. Tym, którzy walczyli o niepodległą Polskę z Sowietami i rodzimymi sowieciarzami. Żołnierzom Wyklętym, z którymi walczył.
Pogrzebu towarzysza zbrodniarza nie udało się zablokować. (Post)komunistyczne władze Rzeczpospolitej zafundowały Jaruzelskiemu honory należne bohaterom. Polacy zostali znieważeni, ale też po raz kolejny oszukani. Bo zbrodniarz miał spocząć nie w Alei Zasłużonych, lecz wśród swoich – żołnierzy I Armii Wojska Polskiego (kwatera C6). To tylko część prawdy, bo obok przywódcy wojskowej junty kilka miesięcy później spoczął Józef Oleksy – a jego związki z armią polegały na tym, że też był współpracownikiem wojskowej bezpieki. Za sprawą pochówku Oleksego obok Jaruzelskiego miejsce to na Powązkach stało się zalążkiem nowej Alei Zasłużonych.
Potem, obok tych dwóch bolszewików, spoczął kolejny komunistyczny kacyk: Stanisław Kania. Ten też nie przeszedł szlaku bojowego I Armii, a najbardziej znany był jako I sekretarz KC PZPR. Komu zawdzięczamy tę szkodliwą szopkę? Władzom Warszawy. Hannie Gronkiewicz-Waltz i Rafałowi Trzaskowskiemu. A ja powtórzę: Nie dla towarzysza Powązki. Nie dla towarzysza Jaruzelskiego i innych towarzyszy. Powązki wreszcie trzeba zdekomunizować.