Ryszard Czarnecki
Przełom lutego i marca 2015 r. Od roku Krym, Donieck i Ługańsk są w rękach Rosji. Kreml robi porządki również w kraju: 26 lutego zostaje zamordowany lider opozycji Borys Niemcow. W Moskwie 70 tys. ludzi protestuje przeciwko temu politycznemu zabójstwu. W takich właśnie okolicznościach w Sejmie RP odbywa się konferencja prasowa na tle logo PiS.
W imieniu Prawa i Sprawiedliwości zwracam się z apelem o wyłączenie Rosji z międzynarodowego systemu bankowego SWIFT. Uzasadniam, dlaczego taka izolacja Moskwy ze światowego globalnego krwiobiegu finansowego jest niezbędna. Rosja reaguje bardzo nerwowo: wiceprzewodniczący Dumy wydaje gniewne oświadczenie, gromko potępiając próby torpedowania relacji Moskwa
−Zachód. Ale Zachód nabiera wody w usta. Tak wygodniej. „Business as usual” – interes z Rosją wart jest amnezji i milczenia… Milczą też ówczesne władze RP. Prezydent Komorowski zajmuje się kampanią wyborczą i radzi, aby ci, którzy nie mają z czego żyć, wzięli kredyt. Premier Kopacz kontynuuje linię premiera Tuska, którą można by określić słowami: „Z Moskwą grzecznie, na paluszkach, nie mówimy o problemach, nie upominamy się o swoje”. Gdyby wtedy, w 2015 r., wyrzucono Rosję z systemu SWIFT…