Zbigniew Kuźmiuk
Platforma mimo tego, że jest partią opozycyjną już od 7 lat i przez ten czas uczestniczyła w kilku różnych kampaniach wyborczych, do tej pory nie przygotowała kompleksowego programu wyborczego.
Pojawiają się w wypowiedziach publicznych liderów Platformy, co jakiś czas, jakieś pojedyncze pomysły programowe, jak ten Donalda Tuska o podwyżce płac dla wszystkich pracowników sfery budżetowej o 20 proc., czy o 4- dniowym tygodniu pracy ale po ich powszechnej krytyce, nawet przez sprzyjających tej partii ekonomistów, nie są już powtarzane.
Strachy Platformy
W związku z brakiem programu, Platformie pozostało zawołanie „o odsunięciu PiS od władzy” i upowszechnianie kłamstw o rządach Prawa i Sprawiedliwości, a ostatnio także straszenie Polaków.
Takimi strachami są ostatnio między innymi: węgiel którego ma zabraknąć tej zimy, braki energii elektrycznej, braki cukru, ogromny wzrost kosztów działalności gospodarczej, który ma powodować masowe upadłości szczególnie małych rodzinnych przedsiębiorstw, a od wczoraj także z powrotem polexit.
Te strachy upowszechniane przez polityków Platformy, są z reguły oparte o półprawdy, a jeszcze częściej wręcz o ordynarne kłamstwa, które oni wykorzystują bez żadnych zahamowań.
To jak się wydaje wykorzystanie podpowiedzi, kiedyś ważnego człowieka w Platformie, nawet jej wiceprzewodniczącego, który teraz jest poza polityką ale co jakiś czas życzliwie tej partii doradza, który jeszcze w styczniu tego roku, napisał na jednym z portali społecznościowych, „że jeżeli opozycja chce wygrać wybory musi kłamać i to kłamać nieustannie”.
Wzrost cen nośników energii jest oczywiście faktem, a jego głównym powodem są oczywiście działania destabilizacyjne rynków surowców prowadzone przez Rosję od jesieni poprzedniego roku, a od lutego roku napaść Rosji na Ukrainę ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Politycy opozycyjni nawet się o tym nie zająkną, dla nich jedynym winnym wzrostu cen nośników energii jest rząd Prawa i Sprawiedliwości, choć jak wiadomo dotyka on całą Europę i największe gospodarki świata.
Mimo tego, że rząd wprowadził w życie 3 tarcze antyinflacyjne obniżając podatki od nośników energii, a także żywności, mimo że taryfowanie cen gazu ma się odbywać aż do roku 2027 (co oznacza rozłożenie gwałtownego wzrostu jego cen aż na 7 lat), mimo że uruchomił dopłaty do cen węgla, a w przygotowaniu jest ustawa o dopłatach do cen pozostałych paliw służących do ogrzewania mieszkań, a także do dostaw ciepła pochodzącego z ciepłowni, oskarżenia opozycji nie ustają.
Ba żeby straszyć, poseł Platformy Marek Sowa urządził wczoraj konferencję prasową pod nowo wybudowanym blokiem elektrowni Jaworzno i informował, że blok ten został uszkodzony na skutek niewłaściwej jakości węgla dostarczanego do tej elektrowni.
Na szczęście na tą konferencję przyszedł prezes elektrowni i kilku związkowców, którzy wyprostowali kłamstwa posła, a następnie powiedzieli bardzo dobitnie, co myślą o takim postępowaniu (jeden ze związkowców apelował do Polaków, „pod żadnym pozorem nie oddajcie władzy takim ludziom jak ten poseł z Platformy, bo ja pamiętam co oni robili jak rządzili”).
Z kolei obecny przewodniczący klubu poseł Borys Budka, także wczoraj, opublikował na jednym z portali społecznościowych swoistą odezwę pokazującą wzrost cen nośników energii, którą jego zdaniem przygotował właściciel rodzinnego sklepiku z Mazowsza. Jak jednak szybko odkryli internauci, to ulotka Młodych Demokratów czyli młodzieżówki Platformy.
Tusk po lekturze „Sieci”
No i na koniec Donald Tusk, który z 24-godzinnym opóźnieniem, przeczytał wywiad prezesa Jarosława Kaczyńskiego dla tygodnika „Sieci” i powrócił do straszenia Polexitem, którego chce znowu dokonać PiS.
Tusk straszy tym znowu mimo, że wspierający Platformę ze wszystkich sił dziennikarz radia Tok FM i „Wyborczej” Jacek Żakowski już jakiś czas temu, dobitnie tłumaczył właśnie przewodniczącemu Platformy „Polexitu nie będzie i każdy zdrowy człowiek to rozumie”.
A to tylko „strachy” Platformy z wczorajszego dnia.