– Znajdujemy się w punkcie zwrotnym, gdzie imperialna Rosja może zostać pokonana dzięki Ukrainie i naszemu wsparciu dla niej, a zwycięstwo jest kwestią naszej konsekwencji i determinacji – oświadczył premier RP Mateusz Morawiecki w artykule opublikowanym na łamach brytyjskiego portalu „The Spectator”.
„Wojna na Ukrainie obnażyła prawdę o Rosji. Wielu nie chciało dostrzec, że państwo Władimira Putina nadal ma imperialistyczne zapędy. Teraz muszą zmierzyć się z faktem, że w Rosji odżyły demony XIX i XX wieku: nacjonalizm, kolonializm, totalitaryzm. Ale wojna na Ukrainie obnażyła też prawdę o Europie. Europejscy przywódcy dali się zwabić Władimirowi Putinowi. W następstwie inwazji na Ukrainę są w szoku” – podkreślił Mateusz Morawiecki, Prezes Rady Ministrów.
Premier Polski ostro skrytykował strategiczną krótkowzroczność Europy, która mimo ostrzeżeń przymykała oko na wyraźne fakty odrodzenia agresywnego imperializmu rosyjskiego.
„Europa znajduje się dziś w takiej sytuacji, w jakiej się znajduje, nie dlatego, że była niewystarczająco zintegrowana, ale dlatego, że nie chciała słuchać głosu prawdy. Ten głos od wielu lat płynie z Polski. Polska nie ma monopolu na prawdę, ale w sprawach relacji z Rosją jesteśmy, mówiąc wprost, o wiele bardziej doświadczeni niż inni. To, że głos Polski został zignorowany, jest przykładem szerszego problemu, z jakim zmaga się UE. Każdy kraj ma być równy, ale praktyka polityczna pokazała, że głosy Niemiec i Francji liczą się ponad wszystko. W efekcie mamy do czynienia z formalną demokracją i de facto oligarchią, gdzie władzę sprawują najsilniejsi” – zaznaczył Morawiecki i przypomiał ostrzeżenie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który przemawiając na demonstracji w Tbilisi w obliczu wojennej agresji ze strony Rosji proroczo ostrzegł: „Wiemy dobrze, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę! Byliśmy głęboko przekonani, że przynależność do NATO i Unii zakończy okres rosyjskich apetytów. Okazało się, że nie, że to błąd”.
Znajdujemy się w punkcie zwrotnym, gdzie imperialna Rosja może zostać pokonana dzięki Ukrainie i naszemu wsparciu dla niej, a zwycięstwo jest kwestią naszej konsekwencji i determinacji, podkreśłił szef rządu i wezwał Europejczyków i wezwał Europejczyków do maksymalnego wsparcia Ukraińców walczących o wolność Starego Kontynentu.
„Musimy zatem wspierać Ukrainę w jej walce o odzyskanie odebranych jej terytoriów i zmuszenie Rosji do odwrotu. Tylko wtedy możliwy będzie prawdziwy dialog i faktyczne zakończenie tej wojny – a nie tylko chwilowa przerwa poprzedzająca kolejną agresję. Tylko taki koniec będzie oznaczał nasze zwycięstwo. Musimy także pokonać zagrożenie imperializmem w UE. Potrzebujemy głębokiej reformy, która przywróciłaby dobro wspólne i równość na pierwsze miejsce wśród zasad Unii. Nie odbędzie się to bez zmiany optyki: to państwa członkowskie, a nie instytucje unijne muszą decydować o kierunkach i priorytetach działań UE, bo to instytucje są tworzone dla państw, a nie odwrotnie. Podstawą współpracy musi być zawsze wypracowanie konsensusu, a nie dominacja najsilniejszych nad resztą” – podsumował premier RP.