Ryszard Czarnecki
W drugiej połowie sierpnia 2022 r. 46. w dziejach USA prezydent Joseph Biden podpisał przełomową ustawę o zmianach klimatycznych. Oficjalnie została ona nazwana Inflation Reduction Act i już jest wprowadzana w życie. Przynosi największe w historii Stanów Zjednoczonych inwestycje umożliwiające walkę ze zmianami klimatycznymi. Chodzi o oszałamiającą kwotę 375 mld dol. w ciągu dekady!
Jak się szacuje, nowe ustawodawstwo klimatyczne w ciągu najbliższej dekady zmniejszy emisję gazów cieplarnianych w USA o ok. 40 proc. Program Białego Domu przewiduje przeznaczenie 60 mld dol. na pobudzenie produkcji infrastruktury energii odnawialnej, takiej jak panele słoneczne i turbiny wiatrowe. Ustawa zawiera też ulgi podatkowe dla właścicieli pojazdów elektrycznych i bardziej wydajnych energetycznie domów. Nowe prawo nakłada również opłatę za nadmierną emisję metanu z odwiertów ropy i gazu, jednocześnie dając firmom paliw kopalnych dostęp do większej liczby dzierżaw na ziemiach i wodach federalnych. Zapewnia 1,5 mld dol. dla federalnej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) na wsparcie monitoringu i wysiłków zmierzających do redukcji metanu w działalności związanej z wydobyciem ropy i gazu oraz nakłada kary za emisję metanu przekraczające 25 tys. ton metrycznych CO2.
Susza a energia wiatrowa w Zatoce Meksykańskiej
Zgodnie z oficjalnym oświadczeniem Białego Domu z 20 lipca 2022 roku, zapowiadającym nowe działania w obszarze polityki klimatycznej, priorytetami administracji amerykańskiej będą:
1) ochrona społeczności przed ekstremalnym upałem i niebezpiecznym wpływem klimatu, dzięki wysiłkom Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA), dla której przeznaczono 2,3 mld dol. na finansowanie programu Building Resilient Infrastructure and Communities (BRIC; budowanie odpornej na klęski żywiołowe i zmiany środowiskowe infrastruktury i społeczności), w roku podatkowym 2022 największej inwestycji BRIC w historii. Finansowanie to ma pomóc społecznościom lokalnym zwiększyć odporność na klęski żywiołowe, m.in. fale upałów, susze, pożary, powodzie, huragany i inne zagrożenia, poprzez przygotowanie się do katastrofy;
2) niższe koszty chłodzenia dla społeczności cierpiących z powodu ekstremalnych upałów. Departament Zdrowia i Usług Społecznych (odpowiednik naszego resortu zdrowia) wydał wytyczne, które po raz pierwszy rozszerzają sposób, w jaki Program Pomocy Energetycznej dla Domów o Niskich Dochodach (LIHEAP) może promować dostarczanie wydajnych urządzeń klimatyzacyjnych i innych urządzeń chłodzących;
3) proponowanie rozszerzenia morskiej energii wiatrowej i rozwoju energetyki w Zatoce Meksykańskiej oraz egzekwowanie nowych standardów w miejscu pracy, aby pomóc chronić pracowników przed ekstremami pogodowymi.
„Dobry” Biden koryguje „złego” Trumpa
Prezydent Joe Biden określił ustawę jako „najbardziej znaczącą legislację w historii, która ma na celu rozwiązanie kryzysu klimatycznego”. Nowa polityka Białego Domu w zakresie zmian klimatycznych jest zgodna z polityką środowiskową, którą mocno zarysował podczas swojej kampanii wyborczej i która zdecydowanie koryguje kurs polityki realizowany przez poprzednią administrację Donalda Trumpa.
Od momentu objęcia urzędu prezydenta Joe Biden realizuje to, do czego zobowiązał się w kampanii wyborczej. Już pierwszego dnia urzędowania następca Trumpa doprowadził do ponownego przystąpienia USA do paryskich porozumień klimatycznych. W kwietniu 2021 r. Biden zobowiązał się do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych przez Stany Zjednoczone o co najmniej 50 proc. do 2030 r. Wówczas amerykański prezydent był gospodarzem wirtualnego szczytu klimatycznego z udziałem 40 światowych przywódców. Przed COP 26 w Glasgow prezydent Biden obiecał, że Stany Zjednoczone zapewnią 11,4 mld dol. rocznie w celu finansowania polityki klimatycznej do 2024 r., aby pomóc krajom rozwijającym się w walce ze zmianami klimatycznymi i przygotowaniu się do zmian klimatu.
Nastąpiła również restrukturyzacja administracji odpowiedzialnej za politykę klimatyczną. Prezydent Biden powołał w Białym Domu Biuro Krajowej Polityki Klimatycznej, na czele którego stanął pierwszy w historii USA narodowy doradca ds. klimatu i jego zastępca, a także Narodową Grupę Zadaniową ds. Klimatu, skupiającą szefów 21 agencji i departamentów federalnych, aby umożliwić całościowe podejście do walki z kryzysem klimatycznym.
Cele roku 2030
Proklimatyczna ustawa Bidena została pochwalona przez instytucje międzynarodowe, takie jak Światowe Forum Ekonomiczne. Przyznało ono, że przepisy dotyczące łagodzenia zmian klimatycznych, czystej energii i innowacji energetycznych pomogą oczyścić środowisko naturalne USA i powinny pozytywnie wpłynąć na resztę świata.
Ustawa jest rzeczywiście znaczącym instrumentem politycznym. Według wstępnych szacunków przepisy te pozwolą Stanom Zjednoczonym znacznie zbliżyć się do realizacji ogólnych celów klimatycznych na rok 2030, umożliwiając im osiągnięcie za osiem lat redukcji emisji gazów cieplarnianych o 50–52 proc. w stosunku do poziomu z roku 2005. Ten nowy pakiet środków jest kolejnym ważnym krokiem w korekcie kursu amerykańskiej polityki klimatycznej pod kierownictwem prezydenta Bidena.
Świat będzie teraz patrzył na USA podczas zbliżającego się COP 27 w Szarm el-Szejk w Egipcie. Jest zaplanowany na listopad tego roku. Szersze cele ustawy Kongresu USA o redukcji „inflacji klimatycznej” dotyczące czystej energii i zmiany klimatu mają wiele wspólnych celów z unijną strategią dekarbonizacji Fit for 55 i ambicjami zerowej emisji netto. Podpisanie bardzo ambitnej amerykańskiej ustawy klimatycznej doprowadzi zatem do lepszej i bliższej współpracy USA z Unią Europejską w kwestiach związanych z klimatem.
Tylko czy akurat takie wspólne mianowniki transatlantyckie są czymś, co stanowi odpowiedź na rzeczywiste globalne wyzwania? Na ile wygrywa tu ideologia? Oto są pytania.