Ryszard Czarnecki
Ciekawe są prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego na świecie w „sześciolatce” lat 2021-2026. Mimo pandemii i to jej kolejnej fali w „Kraju Środka” liderem tego wzrostu ma być w dalszym ciągu Chińska Republika Ludowa. Wzrost gospodarczy Chin jest oceniany w tym okresie na 20,4%. Na miejscu drugim z wyraźną stratą, ale znacznie przed innymi krajami znajdują się USA ze wzrostem szanowanym na 14,8%. Na miejscu trzecim drugi co do ludności kraj świata, czyli Indie z 8,4% wzrostu. Ciekawe, że te same trzy kraje, które przodują, gdy chodzi o wzrost gospodarczy, jednocześnie są w pierwszej trójce państw przeznaczających najwięcej środków na zbrojenia. Można to strywializować popularnym powiedzonkiem: „Kto bogatemu zabroni?”, ale też można stwierdzić, że wzrost gospodarczy przekładać się może – choć nie musi – na większy budżet na wojsko. A że nie musi, to widać po szeregu państw Europy Zachodniej znacznie bogatszych od nas, jak Holandia, które przeznaczają mniej pieniędzy na obronność niż Polska.
Na czwartym miejscu w tym rankingu „Kraj Kwitnącej Wiśni” czyli Japonia . „Nippon” ma mieć 3,5% wzrostu. Lider gospodarczy UE – Niemcy znalazły się na miejscu piątym tej klasyfikacji, zresztą jako pierwsze państwo Starego Kontynentu, mające wzrost zakładany na poziomie 3,1%. Na szóstym miejscu tabeli znalazła się Rosja z 2,9%, choć zapewne wojna w Europie Wschodniej kompletnie przetasuje tę klasyfikację. Na siódmym miejscu jest kraj, w którym akurat jestem, jako członek oficjalnej delegaci Parlamentu Europejskiego (a w niej jako jedyny Polak ) czyli Indonezja 2,7%. Na miejscu ósmym pierwszy kraj Ameryki Łacińskiej – największe państwo tego kontynentu – Brazylia 2,2%. Pierwszą dziesiątkę zamykają ex aequo dwa państwa europejskie przedzielone Kanałem Angielskim (czyli Kanałem La Manche): Wielka Brytania i Francja z 2,1%, a więc tylko minimalnie ustępując Brazylii. Drugą dziesiątkę otwiera Turcja z wynikiem 1,9% wzrostu gospodarczego, a na kolejnych miejscach znów ex aequo 11-12 : Włochy i Meksyk. Na trzynastym miejscu Korea z 1,6%. Na czternastym i piętnastym ex aequo Hiszpania i Kanada 1,3%. Potem Arabia Saudyjska i Egipt i wreszcie na miejscu osiemnastym ex aequo Polska z Tajlandią 1%.
To zestawienie jest o tyle ciekawe, że Polska, będąc w nim na osiemnastym miejscu, sytuuje się tak samo pod koniec drugiej dziesiątki, jak w klasyfikacji dotyczącej wydatków na świecie na obronność: w tej tabeli Polską zajmuje miejsce dziewiętnaste.
Czy nie są to kolejne argumenty, aby Polska weszła do G-20?