Ryszard Czarnecki
Za późnego Gierka krążył dowcip, jak to na spotkaniu z I sekretarzem kompartii wstaje gość i mówi: „Jestem górnik z Kopalni Bytom. Gdzie jest mięso ja sie pytom?” Zamieszanie, gwar, wyprowadzają górnika. Po przerwie wstaje inny gość: „Jestem sztygar z Kopalni Bytom. Gdzie jest mój górnik ja sie pytom?”
Ja też chciałbym trochę „popytoć”. Dlaczego tak mało słyszymy w mediach, tych publicznych też, że większość naszych sąsiadów, oczywiście tych z UE, ma większą inflację niż my(kraje bałtyckie i Czechy), a tylko dwa mniejszą(Niemcy i Słowacja)?
Dlaczego nasi przedstawiciele występujący w mediach tak mało eksponują fakt, że w ostatnich latach Polska prześcignęła, gdy chodzi o PKB na głowę mieszkańca dwa kraje dawnej EWG – Portugalię i Grecję? Dlaczego w dyskusjach o podwyżkach cen energii trudno usłyszeć, że średnia hurtowa cena energii w Polsce jest ponad dwa razy mniejsza niż we Francji, nie mówiąc już o niemal dwa i pół raza większych cenach we Włoszech i Grecji ?
Dlaczego tak trudno się dowiedzieć z mediów, że w znacznie biedniejszej od nas Serbii hurtowe ceny energii są prawie dwa razy większe niż u nas, a w bogatszej od nas Szwajcarii ponad dwa razy większe? Dlaczego w kontrze do oceanu opozycyjnej krytyki za rzekomy kataklizm gospodarczy, nie słychać z naszej strony argumentu, że przecież Polska jest jednym z dwóch krajów w Unii o najniższym bezrobociu? Dlaczego tak mało jest informacji, że dwoje z najbardziej gorliwych komisarzy w oskarżaniu Polski o rzekome łamanie praworządności samo miało bardzo poważne problemy z wymiarem sprawiedliwości (w jednym przypadku areszt i pobyt w więzieniu, w drugim śledztwo z zarzutami korupcyjnymi)? A krzyżujący nas w tej samej sprawie europoseł musiał wystąpić ze swojej frakcji politycznej w PE, bo go oskarżono o malwersacje.
Kto pyta – nie błądzi…