Zbigniew Kuźmiuk
Od wielu miesięcy, a w szczególności od agresji Rosji na Ukrainę, zarówno opozycja jak i związani z nią ekonomiści, przedstawiają czarne wizje związane z sytuacją w polskiej gospodarce, wieszcząc nadchodzący kryzys.
Polska gospodarka na szczęście tym wizjom nie ulega i cały czas rośnie, choć wolniej niż w poprzednim roku, mimo tego wzrosty PKB w poszczególnych kwartałach tego roku w porównaniu z takimi sami kwartałami roku poprzedniego, są ciągle wysokie.
Przypomnijmy, że w I kwartale tego roku wzrost PKB wyniósł 8,6% w ujęciu rok do roku, w II kwartale 5,8% także w ujęciu rok do roku, a według wstępnego szacunku GUS w III kwartale, wzrost wyniósł 3,5% (dane niewyrównane sezonowo).
Jeszcze lepiej prezentują się dane dotyczące wzrostu polskiego PKB wyrównane sezonowo, w cenach stałych przy roku odniesienia 2015, ten wzrost w ujęciu rok do roku w I kwartale wyniósł 10,5%, w II kwartale 5,6%, a według wstępnego szacunku GUS w III kwartale wyniósł aż 4,4%.
Ważne jest, że w III kwartale mieliśmy do czynienia ze wzrostem PKB o 0,9% w stosunku do kwartału poprzedniego, w ten sposób polska gospodarka uniknęła tzw. recesji technicznej, czyli spadku PKB w dwóch kolejnych kwartałach w stosunku do kwartałów poprzednich, (w II kwartale w porównaniu z I kwartałem nastąpił spadek PKB o 2,3%).
Co więcej mimo spodziewanego kolejnego obniżenia poziomu wzrostu PKB w IV kwartale tego roku do poziomu około 1,5%, wzrost PKB w całym roku 2022 wyniesie przynajmniej 4,6-,4,8% i będzie to jeden z najwyższych poziomów wzrostu, wśród wszystkich 27 krajów Unii Europejskiej.
W sytuacji kiedy Komisja Europejska spodziewa średniego wzrostu we wszystkich krajach UE w roku 2022 na poziomie niewiele przekraczającym 2%, polska gospodarka także w tym kryzysowym roku, będzie rozwijała się ponad 2 razy szybciej niż średnia unijna.
Wszystko wskazuje na to, że trudniejszy będzie rok 2023, być może wzrost PKB nie będzie wyższy niż 1-1,5% (w projekcie budżetu przyjęto wzrost PKB na poziomie 1,7%) ale w dalszym ciągu będzie to wzrost w sytuacji kiedy w wielu unijnych krajach, będziemy mieli do czynienia z recesją.
Przyczyną tego niskiego jak na polskie warunki wzrostu PKB w roku następnym, będzie bardzo słaby wzrost albo nawet recesja w krajach UE, u naszych głównych partnerach handlowych (głównie w gospodarce niemieckiej) ale także zacieśnienie polityki monetarnej przez Narodowy Bank Polski.
Przypomnijmy, że NBP rozpoczął cykl podwyżek stóp procentowych w październiku 2021 roku, dokonał ich jedenastu w wyniku czego podstawowa stopa procentowa wzrosła z 0,1% do 6,75%, a ponieważ ich oddziaływanie na gospodarkę następuje z opóźnieniem przynajmniej 6. miesięcznym, dopiero w drugiej połowie tego roku, mamy wyraźniejszy ich wpływ na spowolnienie polskiej gospodarki.
Przypomnijmy, że podobne prognozy dotyczące sytuacji gospodarczej w Polsce zarówno w tym roku jak i w latach następnych, mają największe agencje ratingowe ale także międzynarodowe instytucje finansowe.
Na początku października jedna z nich S&P, wydała komunikat w którym potwierdza dotychczasowy wysoki rating Polski na poziomie A-/A-2, odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie zagranicznej oraz A/A-1, odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie krajowej, co więcej perspektywa ratingu pozostała na poziomie stabilnym.
Agencja podkreśliła w nim, że agresja Rosji na Ukrainę i związany z nim szok stagflacyjny, mocno uderzyły w Polską gospodarkę, w związku z tym obniżyła ona prognozę wzrostu PKB dla Polski w 2022 roku do 4% oraz w 2023 roku do 1,2%, ale mimo tego będą one należały do najwyższych poziomów wzrostu w całej UE.
Jednocześnie agencja stwierdziła, że konkurencyjna, zdywersyfikowana gospodarka, silna pozycja zewnętrzna oraz dobra sytuacja finansów publicznych w Polsce, pozwolą zminimalizować negatywne ryzyko jakie niesie za sobą wojna na Ukrainie.
Opozycja i związani z nią ekonomiści, cały czas wieszczą recesję w polskiej gospodarce, a jak widać z danych GUS i prognoz największych agencji ratingowych oraz międzynarodowych instytucji finansowych, nasza gospodarka nadal rośnie i podobnie będzie także w roku 2023, bardzo trudnym dla wszystkich krajów UE.