Zbigniew Kuźmiuk
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odbywając spotkania z wyborcami porusza kwestię naprawy finansów publicznych przez rząd Zjednoczonej Prawicy, co w konsekwencji pozwala na znaczne zwiększenie wydatków na politykę społeczną, zdrowie, czy obronę narodową, a także wsparcie finansowe dla samorządów na inwestycje, aby mogły realizować politykę zrównoważonego rozwoju.
Podczas wczorajszego spotkania w Legnicy, prezes Kaczyński podkreślił, że w ciągu 7 lat rządów Zjednoczonej Prawicy, w budżecie znalazło się o ponad bilion złotych więcej niż w porównywalnym okresie rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz.
Uszczelnienie całego systemu podatkowego
Rzeczywiście Jarosław Kaczyński ma rację, dzięki uszczelnieniu całego systemu podatkowego, a w szczególności podatku VAT w którym tzw. luka podatkowa zmalała z 24,2 proc. jego potencjalnych wpływów w 2015 roku do 4,3 proc. w 2021 roku, wpływy podatkowe od roku 2016 gwałtownie rosną i to mimo obniżek zarówno stawek podatku PIT jak i CIT.
Przypomnijmy, że podczas dotychczasowych 7 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości (od 2016 roku do 2022 roku), dochody budżetu państwa w stosunku do roku 2015 (ostatniego roku rządów Platformy), powiększano zdecydowanie mocniej niż za rządów poprzedników.
I tak w 2016 roku było to 65 mld zł więcej, 2017 roku o 109 mld zł więcej, w 2018 roku już o 154 mld zł więcej, w 2019 roku 185 mld zł więcej, w 2020 roku aż o 210 mld zł więcej, w 2021 o 206 mld zł więcej, w roku 2022 będzie to o 203 mld zł więcej.
Sumarycznie dochody budżetowe w latach 2016-2022 są wyższe od tych osiągniętych w budżecie roku 2015, aż o 1 bilion 132 mld zł, czyli średniorocznie aż o około 160 mld zł.
Tak ogromy średnioroczny przyrost dochodów budżetowych nastąpił mimo że lata 2020-2021 to okres pandemii Covid-19 i w konsekwencji spadek PKB, rząd Prawa i Sprawiedliwości obniżał także stawki podatków PIT i CIT, co więcej w okresie tych rządów zaniechano wyprzedaży majątku Skarbu Państwa i sprzedaży ziemi z zasobów Skarbu Państwa.
Dochody budżetu państwa w czasie premierostwa Tuska
Z kolei w okresie 7 lat premierowania Donalda Tuska, dochody budżetu państwa w stosunku do 2007 roku (ostatniego roku rządów Prawa i Sprawiedliwości), udało się powiększyć o 17 mld zł w roku 2008, o 38 mld zł w roku 2009, o 14 mld zł w roku 2010, o 41 mld zł w roku 2011, o 51 mld zł w roku 2012, o 43 mld zł w roku 2013 i o 47 mld zł w roku 2014.
Sumarycznie dochody budżetu w tym okresie udało się powiększyć o około 250 mld zł w stosunku do roku 2007, czyli średniorocznie o 35 mld zł, mimo tego, że w tym czasie podniesiono stawki VAT, a także cały czas sprzedawano majątek Skarbu Państwa za około 60 mld zł i ziemię z zasobów Skarbu Państwa za około 10 mld zł.
A więc o w okresie 7-letnich rządów Donalda Tuska, dochody budżetowe średniorocznie rosły zaledwie o 35 mld zł, mimo podnoszenia podatków (stawek podatku VAT) i wyprzedaży majątku.
Z kolei podczas dotychczasowych 7 latach rządów Prawa i Sprawiedliwości, te dochody rosły średniorocznie aż o 160 mld zł, mimo pandemii Covid-19, obniżek stawek podatkowych i braku dochodów z wyprzedaży majątku Skarbu Państwa, w tym ziemi należącej do Skarbu Państwa (rząd Zjednoczonej Prawicy wprowadził zakaz takiej sprzedaży).
To wzrost 5-krotnie wyższy i dopiero to porównanie, pokazuje skalę „prywatyzacji dochodów podatkowych” za rządów Donalda Tuska, na co jak to udowodniła sejmowa komisja śledcza ds. VAT, było polityczne przyzwolenie, ówczesnego rządu.
To jest wręcz bezpośredni dowód na polityczne przyzwolenie na okradanie Polaków z podatków, które zamiast do budżetu, masowo trafiały do prywatnych kieszeni „krewnych i znajomych królika”.
To jest ta zasadnicza różnica pomiędzy rządami Prawa i Sprawiedliwości i Platformy, ten pierwszy tak uszczelnił system podatkowy, że średnioroczny wzrost dochodów budżetowych pozwala na finansowanie licznych programów społecznych, ten drugi z kolei gdy rządził, pozwalał na „prywatyzację” podatków i w związku z tym dochody budżetowe, rosły tylko w niewielkim stopniu.
To o tym mówił minister finansów Jan Vincent Rostowski, który w po ogłoszeniu wyników wyborów w 2015 roku, wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość, kiedy stwierdził, że „piniędzy nie ma i nie będzie na realizację obietnic wyborczych PiS”.
Grubo się jak widać mylił, pieniądze budżetowe na realizację licznych programów społecznych podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości są, natomiast znowu ich nie będzie, kiedy do władzy wróci Platforma, bo razem z nią wrócą „karuzele vatowskie” i niepłacenie podatków CIT i PIT, na co będzie polityczne przyzwolenie tak jak w latach 2008-2015.