Zbigniew Kuźmiuk
Po podpisaniu przez prezydenta USA Joe Bidena kolejnego pakietu pomocy militarnej dla Ukrainy, tym razem o wartości 1,85 mld USD, w ramach którego znajduje się także się bateria rakiet Patriot, stało się jasne, że nie żadnych przeszkód, aby te systemy oferowane wcześniej przez Niemcy Polsce, także mogły się znaleźć na Ukrainie.
W tym uroczystym podpisaniu kolejnego pakietu pomocy, wziął udział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński, który po raz pierwszy od momentu agresji rosyjskiej, opuścił terytorium swojego kraju i przyleciał do USA. Zełeński odbył rozmowy z prezydentem USA, wygłosił także prawie półgodzinne przemówienie przed połączonymi izbami amerykańskiego Kongresu, przyjęte wręcz owacyjne, co będzie miało duże znaczenie dla głosowania nad budżetem, w którym na rok 2023 znajduje się pakiet pomocowy dla Ukrainy w wysokości blisko 45 mld USD.
To Polska umiędzynarodowiła sprawę umieszczenia systemów Patriot na Ukrainie (podziękowali już za to publicznie ważni politycy ukraińscy, w tym ambasador tego kraju w Polsce), tuż po tym jak zainstalowanie takich systemów ale na terytorium Polski, zaoferowali Niemcy, po incydencie związanym ze zestrzeliwaniem rosyjskich rakiet nad Ukrainą, w wyniku czego jedna z rakiet spadła na polskim terytorium, co spowodowało śmierć dwóch naszych obywateli. Po tej ofercie złożonej przez niemiecką minister obrony Chirstine Lambrecht (niestety publicznie, co nie powinno mieć miejsca, choćby ze względu na toczącą się wojną za naszą wschodnią granicą), odpowiedział na nią wicepremier Mariusz Błaszczak, sugerując, żeby Niemcy rozważyli umieszczenie tych systemów na terytorium Ukrainy, co pozwalałoby skutecznie chronić zarówno terytorium tego kraju jak i terytorium Polski. Niemcy odmówili, sugerując że tych systemów poza kraje NATO nie można przekazywać, że Ukraińcy nie są w stanie ich obsługiwać i w związku z tym musieliby to robić żołnierze Budeswehry, a to oznaczałoby włącznie Paktu Północnoatlantyckiego do wojny. Ba, niemieckie argumenty podzieliła w całości podzieliła polska opozycja, a jej czołowi politycy wręcz na wyścigi atakowali wicepremiera Błaszczaka, za ich zdaniem niekompetencję, co więcej wręcz oskarżali go, że swoją nieodpowiedzialną propozycją obraził Niemcy i te wycofają się z wcześniejszej propozycji.
Niemcy nie chcą narazić się Rosji
Te ataki opozycji na rząd były kontynuowane mimo tego, że w niemieckich mediach mediach, pojawiły się informacje, że niemiecka propozycja została złożona zgodnie z zaleceniami doradców do spraw komunikacji minister Lambrecht, jako „gest solidarności”, w związku z tym że wcześniejsze deklaracje wzmocnienia Polski sprzętem wojskowym, niestety nie zostały zrealizowane. Jak już wspomniałem, polski minister obrony zareagował na tę propozycję pozytywnie, prosząc o pilne przekazanie szczegółów, a następnie zaproponował, żeby baterie te przekazać bezpośrednio Ukrainie, podkreślając, że tam ich wykorzystanie, będzie skuteczniejsze także dla obrony polskiego terytorium. Warunkiem przekazania tych baterii miało być ich rozmieszczenie wzdłuż granicy Ukrainy z Polską i wykorzystanie do obrony zarówno określonego terytorium jednego i drugiego kraju. Lambrecht jak już wspomniałem, odrzuciła polską kontrpropozycję stwierdzając, że „baterie Patriot są częścią obrony powietrznej NATO” i ich przekazanie Ukrainie wymagałoby konsultacji z władzami Sojuszu. Pytany o to na konferencji prasowej sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg jak podkreśla autor artykułu „nie chciał jednak robić za listek figowy” i stwierdził, że sprawa przekazania baterii Patriot jest „problemem narodowym” i w związku z tym dyskusja w Sojuszu nie jest potrzebna.
Już więc wtedy było więc jasne, że Niemcy Ukrainy Patriotami wesprzeć nie chcą, bo zwyczajnie nie chcą narażać się Rosji, ale teraz po decyzji USA, muszą się jednoznacznie wypowiedzieć. W niemieckich mediach zresztą pojawiały się wypowiedzi ważnych polityków (np. sekretarza generalnego CSU Martina Hubera), że w sytuacji atakowania przez Rosję infrastruktury krytycznej, co grozi w czasie zimy śmiercią tysięcy cywilów,albo tej kolejną falą exodusu Ukraińców, także do Niemiec, należy jednak Ukrainie przekazać systemy Patriot. Ciekawe, co w tej sytuacji zrobi polska opozycja. Przeprosi rządzących za dotychczasowe bezpodstawne oskarżenia w tej sprawie i także będzie naciskała na rządzących w Niemczech, aby jednak wzmocnili Patriotami ukraińską obronę?