Zbigniew Kuźmiuk
Opozycja w tym w szczególności Platforma, przez całą jesień i pierwsze miesiące zimy, budowała narrację o braku węgla i innych surowców energetycznych, a w konsekwencji problemów z ogrzewaniem i brakami prądu, które miały nie tylko sparaliżować polską gospodarkę ale także znacząco utrudnić normalne życie, większości ludzi w naszym kraju.
Opozycja, pomijając milczeniem toczącą się za naszą wschodnią granicą pełnoskalową wojnę, cały czas oskarżała i oskarża rząd Zjednoczonej Prawicy, nie tylko za doprowadzenie do takiej sytuacji ale także o brak działań, które chociaż złagodziłyby te uciążliwości.
Z tych oskarżeń politycy opozycji w ostatnich miesiącach wręcz zrobili sobie „sposób na życie”, we wszystkich programach publicystycznych, w których uczestniczyli, były one eksponowane, nawet gdy debaty dotyczyły zupełnie innych tematów.
Rządowi udało się zapewnić dostawy węgla
Oczywiście te oskarżenia były i są całkowicie bezpodstawne, co więcej mimo wielu problemów, rządowi udało się zapewnić dostawy węgla dla gospodarstw domowych z innego kierunku niż rosyjski, ba w przypadku 3 pierwszych ton, po cenach niższych niż w roku ubiegłym ( niższych niż 1 tys. zł za tonę).
Nie ma przerw w dostawach ogrzewania i prądu, a jego koszty dla gospodarstw domowych w przypadku ogrzewania są 3 razy niższe, a w przypadku prądu 2 razy niższe, niż byłyby, gdyby nie uruchomienie przez rząd, odpowiedniego systemu dopłat dla ich dostawców.
Poprzedni rok, mimo wojny za naszą wschodnią granicą, zakończył się w Polsce blisko 5 proc. wzrostem PKB, co więcej wg prognoz nasz kraj będzie jednym z niewielu w UE, który nie doświadczy recesji nie tylko w skali całego roku 2023, ale nawet w poszczególnych kwartałach.
Prof. Belka krytykuje opozycję
Coraz więcej polityków, dziennikarzy, a także ekspertów, w taki czy inny sposób związanych z obecną opozycją, dostrzega, że w tych sprawach, bardzo mocno ona „przeszarżowała” i po raz kolejny okazało się, że jest niewiarygodna, nie tylko jeżeli chodzi o realizację programów wyborczych, ale nawet w przypadku krytyki obecnego rządu.
Dostrzegł to także obecny europoseł Marek Belka, który wprawdzie jest we frakcji socjalistów, ale dostał się do Parlamentu Europejskiej z Koalicji Europejskiej, której listy konstruował ówczesny przewodniczący PO, Grzegorz Schetyna.
Prof. Belka w audycji w radiu RMF, odpowiadając na pytania dziennikarza, najpierw zwrócił uwagę, że narracja opozycji „w sprawie węgla, prądu i recesji w polskiej gospodarce, kompletnie się nie sprawdziła”, a później jeszcze dodał, że opozycja jest „niezorganizowana i słaba intelektualnie”. W konsekwencji jak „z bólem” podkreśla Belka, może to oznaczać, trzecią kadencję rządów Zjednoczonej Prawicy.
Nitras nie potrafi upilnować sam siebie
To, że jest węgiel, gaz, prąd, że nie będzie recesji w polskiej gospodarce, to obecnie już oczywistości, więc ich potwierdzanie, nie jest jakimś szczególnym osiągnięciem ale już stwierdzenie, że opozycja jest „niezorganizowana i słaba intelektualnie” wymagało jednak od prof. Belki sporej odwagi.
Rzeczywiście kiedy się patrzy i słucha wystąpień wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, czy kandydatki na ministra finansów w rządzie Platformy, poseł Izabeli Leszczyny, to trudno nie mieć takich wątpliwości jakie publicznie wyraził prof. Belka.
Jeżeli Donald Tusk w reakcji na żądania środowisk związanych z Platformą, takich jak: „Silni Razem”, KOD, Obywatele RP, „Lotna Brygada Opozycji” czy spod znaku „Sok z buraka”, oświadcza, że osobą, która będzie tworzyć ruch pilnowania wyborów, będzie Sławomir Nitras, to tę słabość organizacyjną i intelektualną widać bardzo wyraźnie.
Powołanie człowieka, który nie potrafi upilnować sam siebie, na szefa ruchu, który ma pilnować wyborów jest sprzecznością samą w sobie, a także ten ruch Tuska, dobitnie świadczy o słabości organizacyjnej i intelektualnej Platformy.