Na co dzień pracują w szkołach, przedszkolach, domach opieki, prowadzą Dom Samotnej Matki i poradnię Rachel – Siostry Misjonarki Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej z USA w dniach 23-26 stycznia spotkały się w Chicago na Dniach Formacyjnych, które poprowadził delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej bp Piotr Turzyński. W dniach 30-31 stycznia odbyły się Dni Formacyjne w Kanadzie dla pracujących tam sióstr misjonarek. „To był dobry czas modlitwy, spokoju, poznania się nawzajem” – podsumował bp Turzyński w kontekście Światowego Dnia Życia Konsekrowanego 2 lutego.
W czasie swojego pobytu w Chicago delegat KEP bp Piotr Turzyński odprawił Msze św. w parafiach św. Jacka i św. Konstancji, gdzie gromadzą się Polacy. „Z radością spotykałem się też z dziećmi, błogosławiłem, śpiewaliśmy kolędy, bo w polskiej tradycji śpiewamy je do 2 lutego. Odwiedziłem kapłanów i siostry” – podsumował swoją wizytę w USA bp Turzyński.
Głównym punktem wizyty delegata w USA były oczywiście Dni Formacyjne Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla, które odbyły się w dwóch grupach: 23-24 stycznia oraz 25-26 stycznia. „To było piękne spotkanie w klasztorze i domu rekolekcyjnym prowadzonym przez siostry benedyktynki. To są polskie siostry, które tu pracują i udostępniają swój klasztor” – zaznaczył bp Piotr.
Tematem Dni Formacyjnych sióstr były słowa: „Wierzę w Kościół Chrystusowy – kocham Kościół”. „Mówiliśmy czym jest Kościół, pokazywaliśmy też różnorodność zadań, funkcji i misji w Kościele, ale także zatrzymaliśmy się nad tajemnicą grzechu w Kościele” – podkreślił delegat KEP. „To był dobry czas modlitwy, spokoju, poznania się nawzajem” – dodał.
Delegat KEP podkreślił znaczenie różnorodnych aktywności podejmowanych przez siostry misjonarki, które „zajmują się wieloma aktywnościami, prowadzą Dom Samotnej Matki, przedszkola, katechizują, pracują w zakrystii”.
S. Katarzyna Zaremba MChR, przełożona Delegatury 53 sióstr pracujących w USA i Kanadzie, wyraziła wdzięczność delegatowi KEP za przeprowadzenie Dni Formacyjnych, które były okazją do głębszego poznawania Kościoła i Chrystusa w nim obecnego. „Rozpoznawałyśmy Kościół jako Ciało Chrystusa, którym my jesteśmy i mamy swoje zadanie do spełnienia” – powiedziała s. Katarzyna w wypowiedzi dla polskifr.fr.
Dni Formacyjne w Kanadzie odbyły się w dniach 30-31 stycznia w Mississauga. Uczestniczyło w nich 12 sióstr.
Siostry pomagają Polonii na wiele sposobów
Spotkanie było okazją do podsumowania działalności, podzielenia się aktualnymi sprawami i wspomnieniami z posługi sióstr na kontynencie amerykańskim. „Nasza praca w Kościele jest bardzo różnorodna. Zawsze jest związana z Polakami, których jest mnóstwo rozproszonych na całym kontynencie. Pracujemy w polskich szkołach i przedszkolach, uczymy katechezy. Nasza praca polega też na odwiedzaniu chorych, dbaniu o ich domy. Siostry pracują m.in. w Copernicus Center w Toronto. Jest to dom dla starszych, gdzie jest jeszcze mnóstwo Polaków, którzy tam przebywają. Siostry codziennie chodzą tam do pracy i wspomagają ich w życiu religijnym, żeby te osoby nie czuły się samotne. Naszą pracą obejmujemy wszystkich, którzy tej pomocy potrzebują: czy to osoby samotne, czy dzieci, czy młodzież. Gdziekolwiek jest taka potrzeba, staramy się o tych Polakach pamiętać, może czasami po prostu wysłuchać i przybliżać ich do Kościoła” – podkreśliła s. Katarzyna Zaremba MChR.
W 2008 r. siostry otworzyły Dom Samotnej Matki im. Świętej Rodziny w Chicago. Jak opowiedziała s. Marta Cichoń MChR, powstał on z potrzeby: „Znalazła się młoda matka, która została zgwałcona, przyszła do biura prosić o pomoc. Chciała popełnić samobójstwo”.
W ciągu kilku miesięcy udało się kupić dom dla samotnych matek. To tam urodziło się dziecko kobiety, której dramat był inspiracją do stworzenia takiej placówki. Do tej pory z pomocy oferowanej przez siostry skorzystało blisko 150 matek. „Przez dom przeszło 147 matek. 187 dzieci znalazło schronienie i nowe życie” – poinformowała s. Marta. „Do nas trafiało dużo matek po studiach, fajne osoby, którym się nie powiodło. Myślały, że w Ameryce jest znacznie łatwiej. Niestety to nie jest prawda” – dodała zakonnica w wypowiedzi dla polskifr.fr.
Początkowo inicjatywa spotkała się z brakiem zrozumienia i obawami, ale fakty okazały się inne. „60 proc. matek znalazło wspaniałą pracę i drogę do Boga. W naszym domu tyle osób przeszło, ponieważ można u nas przebywać rok czasu, chyba że są jakieś sytuacje trudniejsze, np. matka, która sobie gorzej radzi i ma więcej dzieci” – zaznaczyła s. Marta.
Obok pomocy materialnej oferowana jest przede wszystkim pomoc duchowa. Udzielane są sakramenty, zdarzają się przypadki konwersji matek na katolicyzm. „Każdej mamie na wstępie dajemy Pismo Święte, różaniec, zeszyt do zapisywania i długopis, żeby mogła zapisać swoje myśli. Zdarza się, że matki, które wychodzą, zostawiają Pismo Święte, choć mówimy, że to jest ich własność. Niektóre nie odnajdują tej drogi, ale 90 proc. zabiera Pismo Święte. Mamy nadzieję, że te matki później sięgają po nie” – opowiedziała s. Marta.
Istnieje także dom, z którego korzystają małżeństwa borykające się z problemem alkoholizmu i narkomanii. Po wspólnym pokonaniu problemów nierzadko wspierają później działanie ośrodka.
S. Magdalena MChR od blisko 15 lat pracuje w Chicago i okolicach. Od 5 lat posługuje w Domu Samotnej Matki, który prowadzi wraz z s. Martą. Oprócz tego od 8 lat zajmuje się też Duszpasterstwem dzieci w ramach prowadzenia grup oaz dzieci Bożych przy parafii Miłosierdzia Bożego w Lombard, którą prowadzą Chrystusowcy. Współpracowała też z Kręgami Domowego Kościoła. Tak zaczęła się jej przygoda z dziećmi. Rodzicie prosili, aby powstały oazy dla dzieci, bo jest taka potrzeba, a brakowało moderatorów.
„Zaczynałam od malej grupki kilkunastu dzieci, właśnie z tych rodzin związanych z Domowym Kościołem. W tej chwili ta grupa pączkuje, bo już mamy prawie setkę dzieci, którą prowadzimy przez formację w ciągu roku, a na koniec w czerwcu wyjeżdżamy na rekolekcje oazowe w nieco uproszczonej formie. Nie mamy możliwości wyjeżdżać na 15 dni. Wyjeżdżamy na krótsze turnusy i bywa że jedzie łącznie prawie 120 osób. To jest praca bardzo wdzięczna” – opowiedziała s. Magdalena. „Towarzyszy mi myśl, że warto pochylić się nad pojedynczym dzieckiem, pojedynczym człowiekiem, poświęcić mu czas, a to, co mamy w sobie, on bardzo łatwo zauważy i przekaże dalej. Gdy się samemu odkryje bliskość Chrystusa, pociągnie się innych do Tego, który jest źródłem wszelkiej Miłości” – dodała misjonarka dla Polonii.
S. Maksymiliana Kamińska MChR od 10 lat pracuje w Chicago. Prowadzi poradnię Rachel przede wszystkim dla Polaków. Ma ona trzy zadania. „Po pierwsze pomaga rodzicom po stracie dziecka z powodu poronienia lub śmierci okołoporodowej dziecka, ale również zgłaszają się do nas kobiety, które niestety musiały oddać swoje dzieci do adopcji i z tego powodu cierpią. Druga nasza działalność to pomoc kobietom, które są nakłaniane do aborcji albo są w tzw. niechcianej ciąży. Staramy się im pomóc w każdym wymiarze: duchowym, psychologicznym i materialnym. Trzecia grupa osób, którym pomagamy, to są osoby, które dokonały aborcji w sposób bezpośredni lub pośredni i z tego powodu cierpią emocjonalnie i psychicznie” – zaznaczyła s. Maksymiliana w wypowiedzi dla polskifr.fr.
Zgromadzenie Sióstr Misjonarek dla Polonii Zagranicznej zostało założone przez o. Ignacego Posadzego SChr z inspiracji Prymasa Polski kard. Augusta Hlonda. 21 listopada 1959 r. erygowano Zgromadzenie na prawie diecezjalnym i mianowano pierwszą przełożoną. W lipcu 1978 r. pierwsze misjonarki wyjechały na misje do Los Angeles. 24 listopada 1996 r. dokonało się zatwierdzenie Zgromadzenia na prawie papieskim. 6 maja 2009 r. zakończył się etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego o. Ignacego Posadzego. 17 grudnia 2022 r. papież Franciszek potwierdził pozytywną opinię kardynałów i biskupów o ojcu Ignacym. Od tego dnia przysługuje mu tytuł Czcigodnego Sługi Bożego.
Galeria zdjęć: archiwum bp. Piotra Turzyńskiego