– Wspominamy ich z czcią i wdzięcznością, jako symbol dziesiątków tysięcy ludzi, którzy umieli w tamtych – wydawałoby się beznadziejnych dla Polski – czasach powiedzieć „nie” wobec kłamstwa, przemocy i próby wyrwania polskiego ducha z serc naszych patriotów – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie Mszy św. sprawowanej w katedrze na Wawelu w Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.
W czasie homilii abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę, że w wołaniu Jonasza do mieszkańców Niniwy chodziło o „coś więcej”, o nawrócenie ludzkich serc, aby skierowały się w stronę Boga. Cała działalność proroków służyła temu, aby przywracać więź między ludem wybranym a Bogiem. Szczytem tego Bożego działania było wcielenie się Bożego Syna. Jezus swoim nauczaniem ukazał właściwą hierarchię wartości, ukazał Boga, który jest miłością. – Na tę miłość trzeba odpowiadać swoją miłością do Boga, do drugiego człowieka, do najbliższych, do ojczyzny – mówił metropolita krakowski.
Przypomniał, że od 2011 roku, 1 marca obchodzony jest w Polsce Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, aby upamiętnić tych, którzy po II wojnie światowej z bronią w ręku przeciwstawiali się narzuconej siłą władzy komunistycznej. Była to najliczniejsza w Europie antykomunistyczna konspiracja zbrojna, przez którą przewinęło się od 120 do 300 tys. osób (w samych oddziałach bojowych walczyło ok. 20-25 tys. osób). W propagandzie PRL byli określani mianem „bandytów reakcyjnego podziemia”, „wrogów ludu”, „zaplutych karłów reakcji”.
Data 1 marca została wybrana nieprzypadkowo. Upamiętnienia mord z tego dnia w 1951 r. na przywódcach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, jakiego dokonano w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie strzałem w tył głowy. Zamordowani zostali wtedy: ppłk Łukasz Ciepliński, mjr Adam Lazarowicz, mjr Mieczysław Kawalec, kpt. Józef Rzepka, por. Franciszek Błażej, kpt. Józef Batory, por. Karol Chmiel. Ciał pomordowanych nie wydano rodzinom i pochowano je w nieznanym miejscu. – Wspominamy ich z czcią i wdzięcznością, jako symbol dziesiątków tysięcy ludzi, którzy umieli w tamtych – wydawałoby się beznadziejnych dla Polski – czasach powiedzieć „nie” wobec kłamstwa, przemocy i próby wyrwania polskiego ducha z serc naszych patriotów – mówił arcybiskup.
Przytoczył gryps, który ppłk Łukasz Ciepliński napisał do swojego trzyletniego synka Andrzeja na krótko przed egzekucją. Komentując go, arcybiskup zauważył, że człowiek jest istotą, która żyje „czymś więcej” niż tylko wartościami witalnymi związanymi z życiem i zdrowiem. – Nie ma w sobie duszy niewolnika. Wpatrzony w Chrystusa jest w stanie wyjść w świat wyższych wartości – mówił metropolita. Zaznaczył, że testament zostawiony przez pułkownika wypełnia treścią słowa znanego hasła „Bóg – Honor – Ojczyzna”.
– Chodzi o to, aby mając świadomość tej niezwykłej ofiary, którą oni tak hojnie, tak szczerym i otwartym sercem złożyli na ołtarzu ojczyzny, aby to dzisiaj nie zostało przez nas zmarnowane, przez naszą obojętność, zapomnienie, uleganie kłamliwym – ciągle sięgającym komunistycznych źródeł – propagandom; aby w nas było dość ducha ludzi wolności, budujących swoje człowieczeństwo na idei Chrystusowej, by móc z nadzieją patrzeć na najbliższe miesiące i lata najjaśniejszej Rzeczypospolitej – mówił abp Marek Jędraszewski podkreślając, że od otwartości na „coś więcej” wiele zależy.
diecezja.pl