Jerzy Szmit
Polski polityk, publicysta, samorządowiec, były marszałek województwa warmińsko-mazurskiego, senator VI kadencji, poseł na Sejm VII kadencji. Prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego.
Na dziewięć miesięcy przed wyborami niemal wszystkie sondaże zapowiadają wyraźne zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości i kontynuowanie rządów przez partię Jarosława Kaczyńskiego.
Z kolei polityk zabiegający o rolę lidera opozycji – Donald Tusk – jeździ po Polsce i samotnie zachęca do oddania mu władzy. Sposób w jaki to robi, potwierdza wskazania instytutów badawczych, że szanse opozycji na przekonanie większości wyborców do przejęcia władzy są żadne.
Można wskazać wiele powodów, które zwiastują klęskę Tuska i jego formacji. Tusk po swojemu diagnozuje współczesną Polskę. Wyłania się z tego obraz człowieka sfrustrowanego, wystraszonego i zagniewanego na Polskę i Polaków, że nie chcą powrotu jego formacji do władzy.
1/ Tusk neguje wszystko, co proponuje i realizuje Prawo i Sprawiedliwość. Taka strategia podoba się fanatycznym przeciwnikom rządu. Czy jednak zdecydowana większości wyborców, korzystających z programów socjalnych, różnorodnego wsparcia, pobierających odczuwalnie podniesione renty i emerytury, będzie biła brawo, gdy Tusk zapowiada cofnięcie tych decyzji? Nawet mniej zacietrzewiona część opozycji oczekiwałaby poważnej merytorycznej krytyki błędów popełnianych przez rząd. Skoro lidera na to nie stać, powstaje pytanie: gdzie Tusk zamierza nas prowadzić, gdyby jakimś zrządzeniem losu objął władzę?
2/ Sądownictwo ma w Polsce zasłużenie niskie notowania. Opozycja jednak zupełnie bezrefleksyjne angażuje się w obronę sędziów. Nawet tych, którzy dokonali przestępstw albo stali się politykami w togach łamiącymi konstytucję i ustawy. Od razu można wyprowadzić wniosek, że chodzi tu o zapewnienie przychylności sędziów dla polityków opozycji, gdy zasiądą na ławie oskarżonych.
3/ Opozycja pomyliła Polskę z Prawem i Sprawiedliwością. Tam, gdzie słyszą Polska – widzą polskie symbole. Tam, gdzie pojawia się tradycja – Tuskowi i innym wszystko to kojarzy się z PiS. Ciekawa aberracja. Polska dla nich z tysiącem lat historii i tradycji to już nie Mieszko I, Kazimierz Wielki, Stefan Batory, Józef Piłsudski, ale Kaczyński, Duda, Macierewicz, Szydło. Z tak sformatowaną świadomością nie ma mowy, aby z Polską identyfikować się. Przeciwnie: Polski nie trzeba bronić, nie trzeba dbać o jej interes, ale trzeba ją zmieniać, dostosowywać do oczekiwań europejskiego „postępu i nowoczesności”. Całe szczęście te ich zmagania z polskością wyglądają jak układanie puchu cepem. Co szczególnie absurdalne, na czele opozycji stoi historyk z wykształcenia!
4/ Nieustanne wróżenie klęski polityki Prawa i Sprawiedliwości. Ile to razy opozycja ogłaszała, że: zabraknie węgla, nastanie hiperinflacja, przed nami kryzys finansów publicznych, jest katastrofa gospodarcza, kostka masła będzie po 10 zł, a chleb po 30 zł. Całkowity fałsz przepowiedni Balcerowicza i innych opozycyjnych magów ekonomicznych wskazuje, że w obozie antyrządowym nie ma kompetentnych fachowców, tylko oderwani od rzeczywistości niebezpieczni fanatycy.
5/ Kolejnym zadziwiającym elementem gry pseudoliberalnej części opozycji jest atak na Kościół Katolicki i na jego wyznawców. Katolicy w Polsce są ludźmi wyjątkowej łagodności. Zbyt często pozwalają sobie wchodzić na głowę, sprawiają wrażenie zalęknionych i wycofanych. Jednak wrogowie Kościoła nie rozumieją jego religijnej istoty. Wydaje im się, że jeżeli, poawanturują się przed kościołem, wyleją farbę, zniszczą krzyż czy nawet zaatakują fizycznie księdza i wiernych, zakłócą nabożeństwo, to są bliscy pokonania Kościoła. Tylko diabeł może opozycyjnymi umysłami tak kierować. Atak na Świętego Jana Pawła II to przejaw skrajnego fanatyzmu i kolejny krok ku politycznej klęsce.
6/ Atakowanie Polski w instytucjach międzynarodowych miało być sposobem na odmowę przekazania Polsce należnych unijnych funduszy. Jednocześnie pojawiły się twierdzenia, że gdy tylko dojdziemy do władzy, pieniądze popłyną szerokim strumieniem. Opozycja chełpiła się, że potrafi doprowadzić do zapaści gospodarczej Polski. Przecież bez pieniędzy z UE rząd miał paść na kolana. Tymczasem Unia nie daje, Polska rozwija się, a rząd Morawieckiego jak rządził, tak rządzi. 90% wyborców na co dzień nie interesuje się polityką. Ale też większość wyborców nie może zrozumieć jak można szkodzić własnemu narodowi i państwu.
7/ Swoją opozycyjność wobec rządu wykazuje część celebrytów. Manifestują jednocześnie wsparcie dla opozycji. Tyle tylko, że ich pseudoartystyczne i pseudopolityczne występy są często wulgarnymi popisami arogancji, bufonady i chamstwa. W zamyśle mają poniżyć wyborców Prawa i Sprawiedliwości, a w istocie obnażają miernotę umysłów i charakterów wykreowanych na chwilę błaznów.
8/ Obecna opozycja próbuje podtrzymać fałszywy mit, jakoby miała znakomite relacje na arenie międzynarodowej. Dzisiaj wiemy jednak doskonale, że Tusk i jego otoczenie, ma na myśli niewolniczą uległość i całkowite zapomnienie o naszych narodowych interesach. Drogę dla Polski ma pokazywać Moskwa, Berlina, Paryż i Bruksela. W zamian za osobiste korzyści, stanowiska, odznaczenia, zaproszenia, klepanie po plecach, czy wprost łapówki. Znamienna i łatwa do przewidzenia jest pełna agresywnej histerii reakcja opozycji na rozpoczęcie przez rząd działań zmierzających do uzyskania od Niemiec reparacji za szkody wyrządzone w czasie II wojny światowej.
9/ Obszarem ataku opozycji na politykę rządu jest również sfera bezpieczeństwa państwa. Opozycji nie podoba się rozbudowa siły militarnej naszej armii, zakupy uzbrojenia, przywracanie siły przemysłu zbrojeniowego, powstanie i stała rozbudowa Wojsk Obrony Terytorialnej, rozwijanie i tworzenie nowych jednostek wojskowych. A dzieje się, to gdy u naszych granic toczy się wojna. Rosja morduje ludzi i niszczy Ukrainę, a jej przywódcy oficjalnie głoszą, że to samo chcą zrobić z kilkoma innymi krajami. Z Polską w pierwszej kolejności.
10/ Koncentrowanie się na przekazie chwili. Politycy opozycji, sprawiają wrażenie wiecznie rozedrganych, rozbieganych, pobudzonych emocjonalnie osobników. Reagują zawsze gwałtownie i natarczywie, wręcz agresywnie. Z polityki robią spektakl medialny, którego celem jest jedynie osobiste zaistnienie na ekranie telewizora czy komputera. Czy to jest metoda budowania odpowiedzialności za dobro wspólne?
11/ Dla opozycji wrogiem stało się państwo polskie i osoby pracujące w jego strukturach. Dlatego tak łatwo przychodzi im atakowanie służb mundurowych: policji, wojska, straży granicznej. Nie potrafię sobie wyobrazić, aby Litwin, Anglik, Niemiec, Belg, Rumun nazywał ludzi broniących granic swojego państwa „bandytami”. Tylko ludzie chorzy z nienawiści mogą oskarżać leśników o zakopywanie w zbiorowych grobach ofiar nielegalnego przekraczania granicy (Ochojska).
12/ Słuchając opozycji trzeba stwierdzić: fanatycy mówią do fanatyków fanatycznym językiem. Obóz rządowy, struktury państwa, spółki publiczne, „nie nasze media” powinny zostać natychmiast zlikwidowane, rozwiązane, sprywatyzowane, a PiS-owcy powinni trafić do więzień na dłuższe odsiadki. Klientela opozycji, szczególnie ta poddawana codziennej terapii przez Gazetę Wyborczą i TVN pieje z zachwytu. Całe szczęście, że fanatyków można zmobilizować do ulicznych burd, ale wyborów nie potrafią wygrywać.
13/ Wyborów nie wygra się też umizgami do środowisk LGBT. Krzykliwe grupki mogą zrobić kilka spektakularnych akcji, ale szerokich rzesz wyborców nie pozyskają.
14/ Opozycja nie chce i nie potrafi odciąć się od takich postaci jak Grodzki, Nowak, Gawłowski, Sikorski, Neuman, Karpiński, które albo już stoją przed sądem, albo staną, gdy tylko skończy się ochrona, jaką daje parlamentarny immunitet. Powód zawsze ten sam – branie łapówek.
15/ O tym, że opozycja nie ma pozytywnej propozycji programowej szkoda nawet pisać. Jej program można streścić w trzech słowach: jestem na NIE. Opozycja potrafi za to stwierdzić, że jeżeli przegra wybory, to oznacza, że były sfałszowane. Chyba nie trzeba nic więcej dodawać.
Do wyborów zostało jeszcze dziewięć miesięcy. W dzisiejszych czasach to bardzo dużo. Wiele wydarzy się. Mocodawcy polityków opozycji będą walczyć do końca. Przewrotne argumenty, kłamstwa, prowokacje, napaści słowne i fizyczne, kampanie nienawiści, a może i próby wzniecania rozruchów, ataki na wiernych, księży i kościoły. Wszystkiego można się spodziewać.
Właśnie dlatego potraktujmy obecną sytuację jako nasze pokoleniowe wyzwanie. Obóz patriotyczny ma wielką szansę, aby kontynuować misję naprawy Polski. Odważnie i rozważnie, do przodu Polsko!