Ryszard Czarnecki
Równo 99 lat temu w Waszyngtonie John Edgar Hoover został szefem Bureau of Investigation czyli amerykańskiej służby zajmującej się przestępstwami, które swym zasięgiem wykraczają poza granice jednego stanu. Hoover stał się legendą służb nie tylko USA, ale na całym świecie. Swoją władzę dzierżył przez niemal pół wieku! Współpracował z 8 prezydentami USA ! Powstały o nim filmy i książki. I tu, przepraszam zrobię wkręt, bo akurat upływa 90-rocznica, gdy przed parlamentem w Berlinie Niemcy z rządzącej partu NSDAP urządzili wielkie palenie książek, które stało się symbolem Niemiec Hitlera.
BI zostało założone w 1908 roku, a zmieniło nazwę na FBI w 1935 roku . Gdy Hoover odchodził z urzędu w 1972 roku, okazało się, że był jego szefem przez 75% czasu jego istnienia!
FBI jest też amerykańskim kontrwywiadem, ale gromadzi też dane wywiadowcze. Do jego obowiązków należy również „extraordinary renditions” czyli aresztowanie podejrzanych poza granicami USA. Jego roczny budżet wynosi około 9 miliardów (sic!) USD.
Hoover reagował na zmiany dotyczące przestępczości w Ameryce : wymusił np. na Kongresie USA zmianę prawa dotyczącego kidnapingu czyli porywania dla okupu. W 1932 roku Parlament USA uznał to za przestępstwo federalne, reagując na powszechne przypadki porywania ludzi przez przestępców w jednym stanie, po czym ucieczki sprawców do drugiego stanu, gdzie byli bezkarni. To samo dotyczyło napadów na banki. Jednak nie to wcześniej wyniosło do władzy J. E. Hoovera. Zagrożeniem dla bezpieczeństwa USA po I wojnie światowej byli anarchiści, komuniści i radykałowie. Hoover objął władzę dzięki bezkompromisowej walce z tymi środowiskami. Potem FBI infiltrowała środowiska sympatyzujące z Niemcami Hitlera.
Złotym czasem dla Hoovera był okres trzech (trzecia niepełna) kadencji prezydenta Franklina Delano Roosevelta, który znacząco zwiększył formalne kompetencje FBI.
Szef FBI wykorzystał II wojnę światową do przeszło 5,5-krotnego powiększenia liczebności agentów FBI: rok przed wejściem USA do wojny, w 1940, FBI liczyło niespełna 900 agentów, zaś roku zakończenia wojny było ich prawie 5000.
Hoover był mistrzem kuluarowej gry, dzięki której wzmacniał swoją i FBI pozycję w Kongresie USA. Jeszcze w 1934 roku amerykański Kongres zabronił stosowania podsłuchu telefonicznego. Jednak dzięki naciskom Hoovera władze zinterpretowały tę ustawę tak, że nie tyle nie można podsłuchiwać, co nie można… ujawniać informacji o podsłuchu.
FBI było dobrze zorganizowane i potrafiło fokusować grupy ludzi, którzy teoretycznie mogliby stanowić zagrożenie. Tak było po napaści Niemiec na Polskę i wybuchu II wojny światowej. Hoover nakazał sporządzenie rejestru obywateli o sympatiach proniemieckich, prokomunistycznych i prowłoskich, aby można było ich od razu internować, gdyby Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny. Podobnie po II wojnie światowej, gdy agenci FBI penetrowali… biblioteki interesując się osobami pochodzenia rosyjskiego czy wywodzącymi się z Europy Wschodniej, którzy wypożyczali książki dotyczące zagadnień technicznych!
J. E. Hoover rozszerzał swoje prerogatywy i w USA, gdzie uzyskał możliwość włamań do mieszkań prywatnych i rewizji bez pozwolenia sądu (!), jak i poza USA – w 1940 roku powstała w ramach FBI Special Inteligence Service, która zajęła się walką ze szpiegostwem i infiltracją Niemców w… Ameryce Łacińskiej.
Agencja Hoovera była sprawna: tylko w pierwsze dwa dni po japońskim ataku na Pearl Harbor w grudniu 1941 roku internowała przeszło 2300, wcześniej zarejestrowanych na specjalnych listach, Japończyków, Niemców i Włochów.
Platynową erą dla FBI był czas po II wojnie światowej i walka z infiltracją Związku Sowieckiego. A ta była daleko większa i dużo bardziej efektywna niż ta niemiecka. Hoover i jego „G-Men”, bo tak określano agentów FBI, nie patyczkowali się z organizacjami, które uznali za wywrotowe. Infiltrowali i przeprowadzali spektakularne akcje na przykład przeciwko Żydowskiemu Stowarzyszeniu Kulturalnemu, Amerykańskiemu Bractwu Helleńskiemu czy Związkowi Chińskich Pralni Ręcznych, ale też na przykład organizacji protestujących przeciwko wojnie w Wietnamie.
Hoover objął szefostwo w BI (potem FBI) w wieku zaledwie 29 lat, pełnił urząd aż do śmierci (zmarł w wieku 77 lat). W młodości śpiewał w chórze, myślał o zostaniu pastorem, ale w końcu wybrał prawo. Mając zaledwie 18 lat zaczął pracować, niezależnie od nauki, w Bibliotece Kongresu USA, co miało wielki wpływ na jego przyszłą prace w FBI pod kątem gromadzenia dowodów i informacji.
Ilu szefów służb w Polsce i na świecie marzyło, marzy i marzyć będzie, aby pełnić swoją funkcję prawie pół wieku, aż do śmierci, jak Hoover?