Zbigniew Kuźmiuk
Jak poinformował wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk, Rada Ministrów podjęła decyzję o budowie nowego toru wodnego do mającego powstać Terminala Kontenerowego w Świnoujściu.
Nowy tor podejściowy ma mieć 65 km długości i 500 m szerokości i będzie przebiegał w taki sposób, aby ominąć wody niemieckie, bo już wcześniej władze landowe i niektóre organizacje ekologiczne, publicznie zapowiadały sprzeciwy w tej sprawie.
Koszt tej inwestycji jest szacowany na ok. 10 mld zł, przy czym na sam tor ma być przeznaczone ok. 8 mld zł, a na inwestycje towarzyszące, miedzy innymi budowę falochronu, kwota ok. 2 mld zł.
Dzięki tej inwestycji do Świnoujścia, będą mogły docierać nawet największe kontenerowce o długości 400 m, szerokości ponad 60 m i zanurzeniu do 15 m, co oznacza, że w ciągu kilku najbliższych lat, port ten może być rzeczywista konkurencją dla portu w Hamburgu.
Ta strategiczna inwestycja jest kolejnym krokiem w rozbudowie zespołu portów Szczecin- Świnoujście, w maju 2022 roku została zakończona inna inwestycja za blisko 2 mld zł, pogłębiony tor wodny ze Świnoujścia do Szczecina do 12,5 m, pozwalający na wpływanie statków o zanurzeniu do 11 m do tego ostatniego portu.
Wysoka stopa zwrotu inwestycji
Tego rodzaju inwestycje mają wysoką stopę zwrotu, co najlepiej widać po budowie terminalu Baltic Hub w ramach portu w Gdańsku, który przynosi obecnie rocznie przynajmniej 10 mld zł wpływów budżetowych z tytułu podatku VAT i akcyzy od przeładowanych tam towarów.
Przypomnijmy, że obydwie kadencje rządów Prawa i Sprawiedliwości, charakteryzują się podejmowaniem decyzji o realizacji wielkich inwestycji strategicznych, których część już została oddana do użytku.
Bardzo wymowne było otwarcie 17 września 2022 roku przekopu Mierzei Wiślanej, inwestycji, którą planował jeszcze król Stefan Batory w XVI wieku, później budowniczy portu w Gdyni Eugeniusz Kwiatkowski, zaplanował i rozpoczął realizację rząd premier Beaty Szydło, a dokończył rząd premiera Mateusza Morawieckiego.
Przekop, uniezależniał nas od Rosji, która do tej pory poprzez panowanie nad Cieśniną Piławską, decydowała, kto może wpływać, a raczej znacznie częściej, kto nie może wpływać na Zalew Wiślany (po podpisaniu nowego porozumienia z Rosją przez rząd Tuska w 2009 roku, możliwości wpływu polskich jednostek na Zalew Wiślany, ograniczono do absolutnego minimum).
Podobny charakter miała budowa gazociągu Baltic Pipe, którym jest przesyłany gaz ze złóż w Norwegii, w tym także tych, których właścicielem jest PGNiG, przez terytorium Danii do Niechorza na polskim wybrzeżu i dalej w głąb terytorium naszego kraju.
Inwestycję przygotował we współpracy z Norwegią i Danią jeszcze rząd AWS premiera Jerzego Buzka ale w 2001 roku zrezygnował z niej rząd Leszka Millera, wrócił do niej rząd PiS w 2006 roku ale po raz kolejny zrezygnował z niej rząd Donalda Tuska w 2008 roku pod hasłem nadmiaru gazu w Polsce.
Rząd Zjednoczonej Prawicy, tę inwestycję zrealizował i 1 października poprzedniego roku gazociągiem popłynął pierwszy gaz z Norwegii, do końca poprzedniego roku zostało przesłane nim do Polski około 3 mld m3, a w tym roku są już wykorzystywane pełne możliwości przesyłowe do 10 mld m3.
To kluczowa inwestycja umożliwiająca Polsce niezależność gazową od Rosji, która rozpoczęła działalność w sytuacji kiedy Rosja przystawiła do głowy pistolet gazowy większości swoich dotychczasowych odbiorców gazu.
A przecież za rządów Zjednoczonej Prawicy zdecydowano się także na realizację takich ogromnych przedsięwzięć jak tunel podmorski do Świnoujścia, budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), czy budowę trasy ekspresowej S-19 wzdłuż całej naszej granicy wschodniej.
Tunel pod Świną łączący to miasto ze stałym lądem, był planowany już w latach 50-tych, do jego budowy przymierzano się po wejściu Polski do UE, ale za rządów PO-PSL Donald Tusk zrezygnował z tej inwestycji, teraz już w czerwcu zostanie oddany do użytku.
Z kolei budowa CPK i związanych z nim blisko 2 tys. kilometrów linii kolejowych jest na etapie wykupu gruntów pod realizację tych inwestycji, dwujezdniowa trasa S-19 jest zbudowana w całości od Lublina do południowej granicy naszego państwa, rozpoczyna się realizacja kilku jej odcinków pomiędzy Lublinem i Białymstokiem.
Budowa nowego toru wodnego do Terminala Kontenerowego w Świnoujściu wpisuje się w tę listę inwestycji strategicznych, które mają ogromne znaczenie nie tylko dla rozwoju poszczególnych regionów ale wręcz dla całego kraju.
I to jest jedna z tych zasadniczych różnic pomiędzy rządami PiS i PO, bo o tego rodzaju inwestycjach, mających wręcz fundamentalne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego, pełnej niezależności od Rosji ale także rozwoju naszego kraju i poszczególnych regionów, Platforma nawet nie pomyślała, mimo tego, że rządziła aż dwie kadencje i miała także pełny dostęp do środków europejskich.