Jerzy Szmit
Polski polityk, publicysta, samorządowiec, były marszałek województwa warmińsko-mazurskiego, senator VI kadencji, poseł na Sejm VII kadencji. Prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego.
Każdego roku w drugą niedzielę września błonia Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej wypełniają się dziesiątkami tysięcy pielgrzymów.
Podwyższenie przy ołtarzu wypełniają duchowni, chóry pięknie śpiewają, a pod ołtarzem zasiadają świeccy dygnitarze. Odczytywanie listy obecności z ich nazwiskami i funkcjami trwa kilka minut. U stóp ołtarza rolnicy ustawiają starannie przygotowane dożynkowe wieńce. Nastrój jest podniosły, a w szeroko relacjonowane w prasie uroczystości, wpisują się księża biskupi z Polski i zagranicy, głoszący homilie poruszające najważniejsze tematy z życia religijnego i społecznego.
Wydawałoby się, że dla wszystkich zgromadzonych Gietrzwałd to nienaruszalna bezcenną wartość. Wartość, której nikt w wolnej, niepodległej Polsce nie ośmieli się umniejszyć.
A jednak.
Od kilku lat trwają zabiegi, aby w bezpośrednim sąsiedztwie Sanktuarium powstało wielkie Centrum Dystrybucyjne LIDL-a połączone z instalacją utylizacji sklepowych odpadów. Jeżeli zamiar zostanie zrealizowany to rozmiary centrum, generowany przez nie ruch drogowy i konsekwencje z tego wynikające generalnie i nieodwołanie zmienią Gietrzwałd. Zmienią dziś i dla przyszłych pokoleń.
Dzisiaj Gietrzwałd to idealnie, skomponowana w bożym duchu całość. Dla tych, co w Boga wierzą – to przede wszystkim pamiątka obecności Matki Bożej. Dla patriotów – to miejsce, w którym odżyła idea niepodległości Polski. Dla wrażliwych na piękno przyrody – cudowny warmiński krajobraz zmieniający swoje barwy i kształty w naturalnym rytmie pór roku. Przyrodnicy wskażą niepowtarzalne walory tego miejsca – wszak jest tu Obszar Chronionego Krajobrazu Doliny Pasłęka. Ludzie szukający spokoju i wyciszenia, znajdą naturalne wzgórze otoczone łąkami i lasami, zwieńczone prostym w formie architektonicznej Kościołem wypełnionym bogactwem historycznej treści. Czysta Warmia -nierozerwalna część polskiej spuścizny narodowej.
Część historii Polski
Sanktuarium w Gietrzwałdzie i całe jego bogactwo nie jest własnością tej czy innej struktury czy osoby dzisiaj zarządzającej gminą, powiatem czy innymi jednostkami. Tak jak Wawel, Jasna Góra, Zamek Królewski w Warszawie, gdańskie Stare Miasto. Gietrzwałd jest częścią historii Polski. Wszyscy z niej czerpiemy, wszyscy za nią odpowiadamy i wszyscy mamy prawo do zabierania głosu w jego sprawie.
Zwolennicy Centrum Dystrybucyjnego LIDL Gietrzwałd wyliczają korzyści i bagatelizują zagrożenia. Przekonują, że nie tworzy ono zagrożeń. Przyjrzyjmy się faktom.
Za Gazetą Gietrzwałdzką:
„Powierzchnia działki pod inwestycję – 41 ha, powierzchnia zabudowy – 7 ha, powierzchnia utwardzona – 9 ha. Wymiary magazynu 440,25 m długości, 153,32 m szerokości. Wysokość (uwaga!) 24 metry, plus wentylatory. W sumie budowla będzie sięgała wysokości 161 m nad poziom morza. Wieża kościoła sanktuarium sięga 159 m n.p.m. Obiekt będzie absolutnie dominował nad Gietrzwałdem.”
Do tego kilkaset tirów, przez siedem dni w tygodniu, jeżdżących zupełnie niedostosowaną do takiego natężenia drogą S 16, dodatkowy ruch aut osobowych dowożących pracowników i interesantów. Szerzej o parametrach technicznych i potencjalnych konsekwencjach centrum LIDLa napisała dr hab. Zdzisława Kobylińska w Gazecie Olsztyńskiej 16 czerwca br.
Jest oczywistością, że tego rodzaju obiekty należy lokować tam, gdzie mają zapewniony łatwy, wygodny i bezpieczny dostęp do węzłów komunikacyjnych, korytarzy drogowych i kolejowych. Tak, aby nie były obciążeniem dla otoczenia. Ta lokalizacja jest tego zaprzeczeniem.
Zwolennicy mówią o zwiększonych wpływach podatkowych. Jednak dochody Gminy należą do wysokich, a w ostatnich latach Gietrzwałd otrzymał dodatkowo poważne wsparcie ze źródeł rządowych. Władze Gminy mówią o zwiększaniu dochodów, a jednocześnie podjęły uchwałę o zwolnieniu tego typu inwestycji z podatku od nieruchomości na okres trzech lat.
Gietrzwałd graniczy z Olsztynem, a kilkuprocentowe bezrobocie nie jest poważnym problemem. Do utworzonych w sąsiednim Olsztynku zakładów pracy pracowników trzeba dowozić, bo ich po prostu brakuje.
Ogromna determinacja władz Gminy Gietrzwałd w dążeniu do utworzenia centrum dystrybucyjnego wywołała wzburzenie części mieszkańców. Podjęto próbę przeprowadzenia referendum w celu odwołania wójta. W zgodną z prawem, demokratyczną procedurę z wielkim zaangażowaniem wkroczyła prokuratura, wysyłając Policję na zbierających podpisy. Ostatecznie do referendum nie doszło. Po kilkakrotnym przeliczaniu podpisów, kilka z nich uznano za nieważne, nie dając szansy na ich uzupełnienie. Mamy zatem kolejny poważny znak zapytania wokół budowy centrum dystrybucyjnego.
Za to Rada Gminy podjęła w maju br. kuriozalną uchwałę, w której upoważniła wójta i przewodniczącego rady do ochrony interesu gminy i wójta w sprawach o naruszenie dobrego imienia gminy i dóbr osobistych wójta. Zapewne chodzi o to, aby Gmina płaciła za adwokatów chroniących wójta.
Czasami budowę Centrum Dystrybucyjnego LIDL-a w Gietrzwałdzie porównuje się do budowy drogi krajowej S 16. Nic bardziej błędnego. Są to dokładnie przeciwstawne sytuacje. Droga S 16 ma powstać w interesie milionów ludzi i dla ochrony zwierząt. W przypadku Gietrzwałdu korzyści odniosą jednostki, a miliony za to zapłacą.
Zdewastowana przestrzeń
Następnym pokoleniom przekażemy zdewastowaną tutaj przestrzeń komunikacyjną, przyrodniczą, krajobrazową, historyczną i duchową. Za kilka lat Gietrzwałd stałby się dodatkiem, jednostką pomocniczą dla LIDL-a.
Powtórzę argument, który jest nadzwyczaj celny: czy można sobie wyobrazić, aby w bezpośrednim sąsiedztwie Lourdes, Fatimy, Gwadelupe, czy któregoś z niemieckich sanktuariów maryjnych powstało działające dzień i noc, w dni powszednie i w święta centrum logistyczne? Co więcej: połączone z miejscem zwózki odpadów ze sklepów LIDLa w Polsce i zagranicy (154 tys. ton rocznie), a następnie ich utylizacji bądź dalszej dystrybucji.
Od swojego zaistnienia objawienia w Gierzwałdzie były i są spychane w cień i umniejszane. Kwestionowany jest ich wymiar tak religijny, jak i historyczny, społeczny i patriotyczny. Może dlatego, że są jedynymi uznanymi przez Kościół Katolicki objawieniami maryjnymi w Polsce?
O wkładzie Gietrzwałdu w odzyskania przez Polskę niepodległości wspaniałą książkę napisał ks. Krzysztof Bielawny. Oparł na historycznych faktach przekaz, w którym Maryja, mówiąc po polsku do gietrzwałdzkich dzieci, wlała nadzieję w serca Polaków („Jeszcze Polska nie zginęła”). A przecież była to najczarniejsza noc zaborów po upadku Powstania Styczniowego i agresywnego antypolskiego kulturkampfu na ziemiach pod panowaniem państwa pruskiego. Polska iskra zapaliła się na Warmii.
Gierzwałd, mimo że przybywa do niego około miliona pielgrzymów, jest na uboczu. Wielu twierdzi, że to jego atut. Spokój, kameralność, cudowna oprawa warmińskiej przyrody tworzą niepowtarzalną przestrzeń duchowego życia. Każdy, kto ma elementarną wrażliwość, spotka ją w gierzwałdzkim kościele, na błoniach, przy kapliczce, przy źródełku, przy stacjach drogi krzyżowej.
Sprawa lokalizacji centrum dystrybucyjnego LIDL w Gietrzwałdzie wywołuje wielkie emocje. Po obu stronach konfliktu padają słowa, oskarżenia i podejrzenia, których nie sposób akceptować. Tak pod adresem władz samorządu gminnego czy powiatowego, jak i duchownych odpowiedzialnych pośrednio i bezpośrednio za funkcjonowanie Sanktuarium. Jednocześnie zwolennicy budowy okopali się na swoich pozycjach, odmawiają dyskusji i widzą u protestujących wyłącznie złe intencje.
Oddzielmy niepotrzebnie wypowiadane słowa od tego, co najważniejsze: chcemy, aby Maryjne Sanktuarium w Gietrzwałdzie mogło dalej w sposób pełny, spokojny i niezakłócony służyć ludziom, naszej Warmii i Polsce. Czy chcemy to stracić? I w imię czego?
Na zakończenie kilka słów do kierownictwa Firmy LIDL: odstąpcie od Gietrzwałdu. Robicie w Polsce gigantyczne interesy, macie ponad 700 dużych sklepów, budujecie nowe. Pokażcie swoim klientom, że szanujecie nasze uczucia, tradycję i religię. Mały gest wielkiej firmy.