Zbigniew Kuźmiuk
Platforma zdecydowała się na spór sądowy w trybie wyborczym w sprawie spotu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, w którym pada stwierdzenie o 15 proc. bezrobociu podczas rządów PO-PSL.
To sprostowanie nastąpiło, średnia stopa bezrobocia w Polsce w lutym 2013 roku wyniosła 14,4 proc., choć nie ulega wątpliwości, że w większości województw (aż w 11) i większości powiatów (w ponad 230) w tym okresie, wskaźnik ten był zdecydowanie wyższy niż 15 proc. (np. w województwie warmińsko-mazurskim wyniosło ono aż 22,5 proc., a w powiecie szydłowieckim w województwie mazowieckim ponad 34 proc.).
Ta skarga do sądu i jego rozstrzygnięcie spowodowało jednak szczególnie w mediach społeczościowych wręcz lawinę informacji, pokazujących bardzo trudną sytuację na rynku pracy, podczas rządów Platformy.
Najcelniej podsumował tę sytuację premier Mateusz Morawiecki, który napisał, że „za Tuska było takie bezrobocie, że sam Tusk wyjechał do pracy za granicę”, podobnie zresztą opisał objęcie funkcji szefa Rady Europejskiej przez Tuska w jednej z debat w Parlamencie Europejskim, brytyjski europoseł Nigiel Farage.
Korzystne 2-letnie rządy PiS w okresie 2005-2007
Rzeczywiście analiza danych dotyczących sytuacji na rynku pracy z okresu rządów PO-PSL pokazuje, że odwrócono korzystną sytuację na rynku pracy, zostawioną przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, mimo zaledwie 2-letnich rządów w okresie 2005-2007.
Otóż w tym krótkim okresie udało się rządowi obniżyć bezrobocie z około 18 proc. pod koniec 2015 roku zostawionych przez rząd SLD, do ok.11 proc. pod koniec 2007 roku (a więc aż 7 punktów procentowych) i ta dobra tendencja trwała jeszcze za rządów PO-PSL, przez 10 miesięcy roku 2008 (w październiku 2008 roku bezrobocie wyniosło tylko 8,8%).
Ale od tego momentu już tylko rosło i to mimo wzrostu PKB w poszczególnych latach, aż do wspomnianych 14,4 proc. w lutym 2013 (a więc wzrosło o blisko 6 punktów procentowych).
Najniższe bezrobocie w całej UE
Gdy Platforma oddawała władzę bezrobocie wynosiło ok. 11 proc. i dopiero rządy Prawa i Sprawiedliwości doprowadziły do jego spadku do poziomu 5 proc., a według metodologii unijnej do poziomu 2,7 proc., najniższego w całej Unii Europejskiej.
Stało się tak mimo ogromnego kryzysu spowodowanego pandemią Covid 19, a także agresji Rosji na Ukrainę, co spowodowało poważny wzrost cen surowców energetycznych, a w konsekwencji wyraźne spowolnienie gospodarcze.
W konsekwencji tej wojny na polskim rynku pracy znalazło się przynajmniej ok. 0,5 mln obywateli Ukrainy, a mimo tego bezrobocie nie wzrosło, a w Polsce pracuje po raz pierwszy po roku 1989, ponad 17 mln pracowników.
Umowy śmieciowe i wyjazdy za granicę
Ale o dramatycznie trudnej sytuacji na rynku pracy podczas rządów PO-PSL świadczą nie tylko wyżej przedstawione dane, ale także warunki na jakich przychodziło Polakom podejmować pracę.
Bardzo często były to tzw. umowy śmieciowe, a więc nawet nie zabezpieczające podstawowych praw pracowniczych, a oferowane stawki godzinowe znajdowały się w przedziale 3-do 5 zł i pracownicy tę pracę podejmowali, bo nawet na takie miejsca pracy, czekało po kilka osób w kolejce.
Konsekwencją tak trudnej sytuacji na rynku pracy były masowe wyjazdy do pracy za granicę szczególnie młodych ludzi, w konsekwencji w szczytowym okresie tych wyjazdów, w krajach Unii Europejskiej, pracowało blisko 2,5 mln Polaków.
Poprawa sytuacji na rynku pracy
Dopiero objęcie władzy przez Prawo i Sprawiedliwość i znaczące przyśpieszenie wzrostu gospodarczego, doprowadziło do poprawy sytuacji na rynku pracy, co pozwoliło na proces przekształcania sytuacji na rynku pracy z rynku pracodawcy na rynek pracownika.
Wprowadzenie ustawowej stawki godzinowej i regularne coroczne wysokie podwyżki płacy minimalnej (obecnie już 2 krotnie wyższej niż w roku 2015), spowodowało znaczącą poprawę sytuacji pracowników na rynku pracy (blisko 2-krotnie wzrosło także wynagrodzenie średnie w gospodarce), a bezrobocie konsekwentnie było zmniejszane do jak już wspomniałem najniższego w całej Unii Europejskiej (wg metodologii BAEL).
Platforma w procesie sądowym udowodniła więc całej Polsce, że bezrobocie podczas jej rządów rosło i w ich apogeum w lutym 2013 roku wyniosło aż 14,4 proc., a ubocznym tego rezultatem było porzucenie premierowania przez Donalda Tuska w Polsce i wyjazd w 2014 roku do pracy w Brukseli.