Ryszard Czarnecki
Zmory przeszłości wracają do Ukrainy. Ba, krążą po świecie. Gdy narasta coraz bardziej zmęczenie społeczeństw oraz elit politycznych krajów Zachodu wojną w Europie Wschodniej, co w oczywisty sposób może przełożyć się na osłabienie poparcia państw NATO i UE dla Kijowa – prezydent Zełenski powinien bardzo uważać nie tylko na wystąpienia swoje i swoich ludzi, ale także na to z kim się pokazuje, kogo fetuje, kogo wskazuje na wzór. Cios zadany właśnie władzom w Kijowie przez bardzo prestiżowe i powszechnie na świecie szanowane, reprezentujące opinie nie tylko Żydów, ale i przyjaciół Żydów na całym globie Centrum Studiów nad Holokaustem Przyjaciół Szymona Wiesenthala jest porażka Zełenskiego. Centrum bowiem poddało miażdżącej krytyce wydarzenie, które miało miejsce w kanadyjskim parlamencie, gdzie fetowano sędziwego Ukraińca, byłego żołnierza… SS Galizien. Dywizja ta tymczasem dokonywała mordów na Żydach i ludobójstwa na polskiej ludności.
Oświadczenie poważanego powszechnie „Centrum Szymona Wiesenthala”, jak często jest w skrócie określane, było jednoznaczne. Stwierdzono w nim, że SS Galizien była „odpowiedzialna za masowe morderstwa niewinnych cywilów z niewyobrażalnym poziomem brutalności i złośliwości”. Poza Centrum Wiesenthala protestują również naukowcy, eksperci i dziennikarze. Protestują też organizacje żydowskie.
Sprawa spowodowała skandal dyplomatyczny ale również medialny i wewnętrzny w samej Kanadzie. Szef parlamentu Kanady, który poinformował o obecności tego ukraińskiego zbrodniarza i zainicjował owację (sic!) dla niego szybko się z tego wycofał i przeprosił „Szczególnie chcę najserdeczniej przeprosić społeczność żydowską w Kanadzie i na całym świecie”. Szkoda, że przewodniczący kanadyjskiego parlamentu Anthony Rota nie zdobył się na przeprosiny również wobec Polaków. W ten sposób po raz drugi w ciągu parędziesięciu godzin dowiódł kompletnej ignorancji, gdy chodzi o historię, ale też braku empatii dla Polaków. To ,że tych faktów nie sprawdzili kanadyjscy organizatorzy wizyty Zełenskiego oraz ukraińskie władze (dyplomacja, ambasada Ukrainy w Ottawie) oraz społeczność ukraińska w tym kraju (chyba że tej ostatniej to nie przeszkadzało?) jest zadziwiające i świadczy o braku profesjonalizmu i całkowitej bezrefleksyjności.
Owacja dla zbrodniarza 14 Dywizji Waffen SS wywołała rzeczywiście szok. Tym bardziej ,że jak cytowała amerykańska agencja Associated Press, ów członek ukraińskiej dywizji SS odpowiadał osobiście, co zostało mu udowodnione, za zamordowanie -w miejscowości Podhajce pod Łuckiem, a więc na terenie II Rzeczypospolitej, stosunkowo niedaleko od obecnej polskiej granicy – 100 Polaków, w tym wielu kobiet i dzieci. Zaś sama dywizja SS dokonała masowego ,osławionego ludobójstwa w Hucie Pieniackiej, niedaleko Lwowa, gdzie zamordowano około 1000 Polaków.
Politycznie to dla Ukrainy i jej władz gol samobójczy. Moralnie – rzecz haniebna.