Zbigniew Kuźmiuk
Wczoraj w PE odbyła się debata dotycząca polskiej polityki wizowej, podczas której zabierający głos, przedstawiciele polskiej opozycji, próbowali udowodnić, że nasz kraj nie panuje nad sytuacją, związaną z nielegalną imigracją.
Sugerowano, że wydanie 268 wiz z naruszeniem prawa, które stanowią zaledwie 1/10 promila wszystkich przyznanych wiz w tym okresie (z 2 milionów wydanych w tym okresie, aż ponad 75% wiz zostało wydanych dla obywateli Ukrainy i Białorusi), to jest afera wizowa, choć jako żywo jest to klasyczna manipulacja.
Może to być porównywalne z wcześniejszą aferą stref wolnych od LGBT, którą stworzono na niemieckie życzenie, choć takich stref w Polsce nie było, to przy wsparciu mediów opozycyjnych, takie strefy stworzono, a teraz próbuje się stworzyć sztuczny skandal wizowy.
Wczoraj w tzw. debacie wizowej europosłowie wybrani w Polsce z Platformy i Lewicy, wcale się nie hamowali, tylko oskarżali polski rząd o nadużycia, choć to polskie służby wykryły te nieprawidłowości i w przeciągu zaledwie kilku miesięcy ten kanał zdobywania polskich wiz został zamknięty.
Polskie służby wykryły nieprawidłowości zaledwie przy 268 postępowaniach wizowych, w sytuacji kiedy w tym okresie zostało wydanych 2 miliony wiz, co oznacza, że wątpliwości dotyczą zaledwie 1/10 promila wszystkich wydanych wiz.
Próba obciążenia naszego kraju odpowiedzialnością za trudną sytuacją w sprawie nielegalnych imigrantów, jest więc skrajnie nieodpowiedzialna i próbuje przykryć zgodę Niemiec na przyjmowanie nielegalnych imigrantów.
Wczorajsza debata w PE zorganizowana przez europosłów z Platformy i Lewicy, dobitnie pokazała, że przy pomocy fake newsów, próbuje się oczernić Polskę w Europie i wymusić na instytucjach europejskich ich zaangażowanie w nasze sprawy.
W sytuacji kiedy z naruszeniem polskiego prawa wydano jak już wspomniałem, zalewie 268 wiz i polskie służby natychmiast zaczęły działać w tej sprawie, wypowiedzi sugerujące, że mamy do czynienia z masowym zjawiskiem, jest wręcz skandalem.
Przecież Polska w tym czasie wydała ok 2 mln wiz, w tym 1,5 miliona dla Ukraińców i Białorusinów, ratując tych pierwszych przed rosyjską agresją, a tych drugich przed prześladowaniem służb białoruskich.
Niestety ta debata to z jednej strony próba wsparcia Platformy w kampanii wyborczej w Polsce ale z drugiej strony próba przysłonięcia niemieckiej odpowiedzialności za sytuację związaną z nielegalna imigracją w UE.
Trzeba przypomnieć, że zasadnicza fala nielegalnej imigracji do UE, jest związana ze słynnym „herzlich willkommen” Angeli Merkel, a obecnie z finasowaniem z niemieckiego budżetu organizacji pozarządowych, których statki przewożą nielegalnych imigrantów z Północnej Afryki do włoskich portów.
Ta druga afera jest związana z wiceszefową niemieckiego Bundestagu, której mąż okazał się szefem jednej z organizacji pozarządowych, która finansuje statki przywożące nielegalnych imigrantów do UE.
W tej sytuacji strofowanie polskiego rządu, który niezwykle skutecznie pilnuje granicy białorusko -polskiej, opierając się wojnie hybrydowej realizowanej przez służby Łukaszenki i Putnia jest po prostu skandalem.
Europosłowie Platformy i Lewicy za wszelką cenę próbują odsunąć Prawo i Sprawiedliwość od władzy i w zamian za europejskie wsparcie, są gotowi, zgodzić się nawet na przyjmowanie nielegalnych imigrantów, nawet w sytuacji kiedy większość Polaków jest temu przeciwna.
Próba obciążenia Polski tzw. skandalem wizowym jest próbą odwrócenia uwagi od odpowiedzialności Niemiec za skandaliczne otwarcie granic na nielegalną imigrację w 2015 roku, ale także obecnie w sytuacji finasowania transportów nielegalnych imigrantów przez organizacje pozarządowe finansowe z unijnego budżetu.