Zbigniew Kuźmiuk
Pod koniec każdego tygodnia równolegle odbywają się spotkania z wyborcami prezesa Jarosława Kaczyńskiego, najczęściej po 2 spotkania zarówno w sobotę, jak i w niedzielę oraz przewodniczącego Tuska przeważnie w piątek i są to spotkania pojedyncze.
Zasadniczo różny jest ich przebieg. Prezes Kaczyński najczęściej ma ponad godzinne wystąpienie dotyczące zarówno spraw krajowych, jak i zagranicznych i działań rządu Zjednoczonej Prawicy w obydwu obszarach (tych już zrealizowanych jak i tych na przyszłość). Przewodniczący Tusk najczęściej atakuje rząd Prawa i Sprawiedliwości nie przedstawiając żadnych swoich propozycji programowych w jakiejkolwiek dziedzinie.
Dialog z uczestnikami
Później są odpowiedzi na pytania zadawane przez uczestników spotkań, na które prezes Kaczyński odpowiada bardzo obszernie, przewodniczący Tusk wykorzystuje zadawane pytania do atakowania rządu i siania nienawiści do Prawa i Sprawiedliwości.
Prezes Kaczyński porusza wszystkie tematy, mówi co oczywiste o osiągnięciach blisko już 7 lat rządu Zjednoczonej Prawicy, w tym sztandarowych programach społecznych, takich jak „Rodzina 500 plus”, przekazanych w jego ramach już ponad 180 mld zł dla rodzin wychowujących dzieci, czy o 13. i 14. emeryturze.
Ale nie unika także spraw trudnych, takich jak obecnie zapewnienie dostaw węgla dla każdego gospodarstwa domowego czy programu Mieszkanie plus (mieszkania budowane przez różne podmioty na wynajem z opcją nabycia własności), który niestety z różnych powodów nie jest realizowany w takim tempie jak zakładano (do tej pory oddano do użytku lub jest w realizacji 46 tysięcy takich mieszkań, zakładano że w tym systemie zostanie wybudowane przynajmniej 240 tysięcy takich mieszkań).
Mówi także o najbardziej dokuczliwym problemie podwyższonej inflacji jej przyczynach (w dużej mierze zewnętrznych) i działaniach banku centralnego i rządu, które wpłyną na jej zmniejszenie (tarcze antyinflacyjne, podnoszenie stóp procentowych ale i wakacjach kredytowych dla tych kredytobiorców, którzy na skutek wzrostu stóp nie są w stanie obsługiwać kredytów).
Przy tej okazji wyjaśnia dlaczego rząd Zjednoczonej Prawicy, zwalczając inflację, nie poszedł „drogą Balcerowicza”, ponieważ mówiąc w dużym uproszczeniu społeczne koszty nawet podwyższonej inflacji, są znacznie mniej dokuczliwe, niż wysokie bezrobocie (lepsza 17,2 proc. inflacji i bezrobocie na poziomie 4,8 proc., niż odwrotnie 4,8 proc. inflacji i 17,2 proc. bezrobocie (niestety takie rezultaty przynosiły obydwie „terapie” Balcerowicza ta na przełomie lat 80-tych i 90-tych i ta w latach 1998-2000).
Prezes Kaczyński porusza także problematykę międzynarodową, sprawę wojny na Ukrainie i decyzje rządu w którym był wicepremierem, aby zaangażować pełnię naszych możliwości jeżeli chodzi o pomoc humanitarną ale i militarną dla tego kraju.
Pokazuje, jak polityka Rosji w ostatnich latach wpływała na destabilizację sytuacji nie tylko u naszych wschodnich sąsiadów (Białorusi i Ukrainie) ale także na sytuacje w krajach Europy Zachodniej, z której na tyle szybko wyciągnęliśmy wnioski i jako jeden z nielicznych krajów UE już w teraz jesteśmy niezależni od rosyjskiego gazu, a na koniec tego roku będziemy niezależni także od rosyjskiej ropy.
Jego wystąpienia pokazują we wszystkich aspektach gospodarczych i społecznych, jak rząd Prawa i Sprawiedliwości cały czas dąży do poprawy pozycji Polski na forum międzynarodowym i robi to skutecznie, a także o poprawę sytuacji materialnej wszystkich grup społecznych, w szczególności ludzi młodych, chcących zakładać rodziny.
Zamiast dyskusji – szyderstwa
Zupełnie inaczej wyglądają spotkania z wyborcami przewodniczącego Tuska, na kilku z nich wtedy kiedy pod jego adresem padły trudne pytania, ludzi którzy je zadawali wykpił i wyszydził (jednemu z nich życzył, żeby już zawsze kupował paliwo po 10 zł za litr, innej z kolei rozmówczyni wprost zasugerował, że ma „kłopoty z głową”).
Na wszystkich jego dotychczasowych spotkaniach mieliśmy do czynienia wręcz z festiwalem nienawiści do rządu Zjednoczonej Prawicy polityków Prawa i Sprawiedliwości, czy osób rekomendowanych na stanowiska w najważniejszych instytucjach państwowych.
Były więc stwierdzenia „o wyprowadzeniu tego gościa siłą”, to o prezesie NBP, było o ludziach PiS którzy „zalęgli się” (jak robaki) w radach nadzorczych, było „o swoistych ulicznych kryteriach jeżeli władza PiS nie zniknie”, Tusk posunął się nawet do stwierdzenia „wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS”.
To jest sianie nienawiści na niespotykaną skalę przy pomocy kłamstw i pomówień i próba doprowadzenia do wywołania w Polsce wręcz wojny domowej, w sytuacji kiedy za naszą wschodnią granicą na Ukrainie, toczy się regularna wojna prowadzona przez Rosję, a jej żołdacy popełniają zbrodnie wojenne na ludności cywilnej.
Czy Tusk to robi ze względu na obsesję odzyskania władzy, czy jako „pożyteczny idiota”, chce się przysłużyć Rosji, z którą wtedy kiedy był premierem, współpracował „z taką jaką ona jest”, a może z obydwu powodów jednocześnie?