Zbigniew Kuźmiuk
W poprzednim tygodniu, w piątek wieczorem, przewodząca pracom Rady Europejskiej-Francja, niespodziewanie zwołała w Brukseli posiedzenie ambasadorów 27 państw członkowskich i przedstawicieli Komisji Europejskiej, podczas którego przedstawili oni interpretacje unijnych sankcji zakazujących płacenia za rosyjski gaz w rublach.
Takie żądanie wynika z wydanego kilka tygodni temu dekretu Putina, który nakazał płacenie w rublach, importerom rosyjskiego gazu, chociaż w wieloletnich kontraktach jakie mają oni zawarte z rosyjskim Gazpromem, przewiduje się płatności albo w dolarach amerykańskich albo w euro.
Temu żądaniu nie podporządkowała się Polska i Bułgaria i w związku z tym, to tym dwóm krajom Gazprom odciął dostawy gazu, mimo tego, że nasze PGNiG ma podpisany kontrakt na te dostawy do końca tego roku i płatności w USD.
Tuż po opublikowaniu dekretu Putina, Komisja Europejska opublikowała interpretację, że nie łamie unijnych przepisów ten odbiorca rosyjskiego gazu, który wprawdzie może otworzyć nowy rachunek w Gazprombanku jak sobie życzył rosyjski dostawca gazu ale płatności powinny być dokonywane na ten nowy rachunek w walucie wynikającej z długoterminowego kontraktu (a więc w USD albo euro).
Jak podkreślała wtedy publicznie przewodnicząca KE Ursula von der Leyen, płacenie za rosyjski gaz w rublach, jeżeli nie jest przewidziane w kontrakcie, narusza sankcje nałożone na Rosję przez UE.
Na wspomnianym wieczornym posiedzeniu przedstawiciele KE, zmienili jednak zdanie i twierdzili, że łamaniem sankcji nie będzie także przewalutowanie środków pomiędzy rachunkiem w euro czy w USD, a rachunkiem w rublach unijnej firmy w Gazprombanku.
Nie jest jednak jasne czy łamaniem unijnych sankcji byłoby założenie w Gazprombanku przez unijnych importerów gazu także rachunku w rublach, bo tylko w taki sposób taki rachunek może powstać.
Takie stanowisko KE poparły Niemcy i Francja, co więcej ambasador tego pierwszego kraju oświadczył już na tym posiedzeniu, że skonsultował to rozwiązanie z niemieckimi importerami rosyjskiego gazu, którzy gremialnie je poparli.
Tyle tylko, żeby takie konsultacje przeprowadzić, przedstawiciel Niemiec musiał znać nową propozycję KE wcześniej przed posiedzeniem, ponieważ w czasie jego trwania konsultacje nie były możliwe.
Zaprotestowały w tej sprawie zdecydowanie Polska i Holandia, także kilka innych krajów uznało nową propozycję KE w sprawie płatności za gaz w rublach za wręcz niepoważną, szczególnie w sytuacji trwającej wojny na Ukrainie i wprowadzeniu przez UE już 5 pakietów sankcji na Rosję.
W tej sytuacji sprawa zostanie przeniesiona na wyższy poziom Rady Unii Europejskiej w tym przypadku ministrów spraw zagranicznych, której posiedzenie odbędzie się dzisiaj w Brukseli.
Sytuacja jest wręcz kuriozalna, przedstawiciele 27 państw członkowskich dyskutują już od ponad tygodnia nad VI pakietem sankcji na Rosję, który ma zwierać także embargo na dostawy ropy z tego kraju, co byłoby poważnym uderzeniem w dochody Rosji z eksportu tego surowca (dochody z tego tytułu są ponad 2- krotnie większe niż dochody ze sprzedaży gazu).
W tej sytuacji forsowanie przez KE rozwiązania, które pozwala spółkom z krajów Europy Zachodniej na omijanie dotychczasowych sankcji wyraźnie określających, że płatności za rosyjski gaz, mogą być dokonywane tylko w walutach określonych we wcześniej zawartych kontraktach, jest po prostu skandalem.
KE zapewne przedstawiła ją w związku z interwencjami Niemiec i Francji, bowiem około 20 firm, przede wszystkim z tych krajów, otworzyło w Gazprombanku nowe rachunki nie tylko w USD czy euro ale także w rublach.
Jest to więc ze strony KE, wręcz ostentacyjna próba ochrony tych firm przed konsekwencjami finansowymi, wynikającymi ze złamania wcześniejszych unijnych sankcji.