Ryszard Czarnecki
Dziś kończy się przedostatnia przed wakacjami sesja Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Sukcesem Polaków, ale też szerzej: konserwatystów było wprowadzenie do porządku obrad punktu dotyczącego prześladowania chrześcijan w świecie. Tylko w ubiegłym roku zginęło blisko 6000 naszych braci w wierze – i to tylko dlatego, że wyznawali wiarę w Jezusa Chrystusa. Liczby zabitych i prześladowanych rosną z roku na rok.
Debata ta miała miejsce wczoraj, w środę, ale zdecydowano o tym w specjalnym głosowaniu w poniedziałek. Także wtedy odbyła się specjalna ceremonia z okazji 60-tej rocznicy wprowadzenia „Common Agricultural Policy” (CAP) czyli Wspólnej Polityki Rolnej (WPR). Ponadto omawialiśmy sprawozdanie za rok 2021 dotyczące sytuacji w Turcji oraz relacji Ankara-Unia Europejska, przygotowane przez Komisję Spraw Zagranicznych PE. Jego autorem był stały sprawozdawca do spraw Turcji Hiszpan Nacho Sanchez Amor.
Gotowi „na 55” ?
Dyskutowaliśmy również dwa inne raporty powstałe w tejże Komisji Spraw Zagranicznych. Pierwszy z nich dotyczył planu działań Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, czyli unijnej dyplomacji „w zakresie zmiany klimatu i obronności”. Sprawozdawca była Austriak Thomas Waitz. Drugi raport był autorstwa szefa Komisji Spraw Zagranicznych, niemieckiego polityka Davida McAllistera i dotyczył postawy „UE wobec zagrożeń bezpieczeństwa w regionie Indo-Pacyfiku”.
Ponadto europosłowie zajęli się sprawozdaniem przygotowanym przez Komisję Rozwoju Regionalnego i Francuza Younousa Omarjee na temat polityki spójności na wyspach w Unii zarówno obecnie, jak i w przyszłości.
W punkcie pytań do Komisji Europejskiej poruszono sprawę zmniejszenia zużycia pestycydów w kontekście lepszej ochrony konsumentów. Debatowano również na temat wspólnej polityki rybołówstwa.
We wtorek odbyto aż osiem debat w ramach tzw. debaty łącznej pod ideologicznym, ekologicznym hasłem „Gotowi na 55”. Wszystkie raporty przygotowała Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa, a dotyczyły one:
- „Przeglądu systemu handlu przydziałami emisji gazów cieplarnianych w Unii”
- „Społecznego Funduszu Klimatycznego”
- „Mechanizmu dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2”
- „Przeglądu unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji w odniesieniu do lotnictwa”
- „Powiadamiania w ramach mechanizmu kompensacji i redukcji CO2 dla lotnictwa międzynarodowego (CORSIA)”
- „Wiążących rocznych redukcji emisji gazów cieplarnianych przez państwa członkowskie (rozporządzenie w sprawie wspólnego wysiłku redukcyjnego)”
- „Sektora użytkowania gruntów, zmiany użytkowania gruntów i leśnictwa (LULUCF)”
- „Norm emisji CO2 dla samochodów osobowych i dla lekkich pojazdów użytkowych”
Moc (?) pustej sali i kto za odwołaniem von der Leyen?
Oczywiście europarlament nie byłby sobą, gdyby nie podyskutował – przy pustej sali- o praworządności w Polsce. Tym razem w kontekście, cytuję: „ewentualnego zatwierdzenia polskiego krajowego planu odbudowy”. Skądinąd liberałowie w PE rozgniewani na Komisje Europejską, że poszła na ustępstwa wobec polskiego rządu zgłosili… wniosek o dymisję przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen. Z inicjatywą wystąpił osławiony eks -premier Belgii i były już szef frakcji liberałów w europarlamencie Guy Verhofstadt. Żeby taki wniosek złożyć potrzeba podpisów zaledwie 71 posłów. Wymagane jest bowiem 10% wszystkich eurodeputowanych, a jest ich obecnie, po Brexicie- 705. Zebrać takie podpisy jest łatwo, ale doprowadzić do dymisji przewodniczącej Komisji Europejskiej lub całej KE – jest niesłychanie trudno, bo potrzeba aż 2/3 głosów! Jest to zatem w praktyce „mission impossible”.
Polscy europosłowie tego wniosku – o dymisję szefowej Komisji – nie poprą, nie dlatego, że jesteśmy fanami Frau von der Leyen, ale dlatego, że antypolski Verhofstadt uderza w niemiecką przewodnicząca Komisji, dlatego za to, że ośmieliła się podpisać porozumienie z władzami RP.
Dwa punkty miano poświecić – a więc mniej niż zwykle – sprawom wojny Rosji z naszym wschodnim sąsiadem. Jednak z powodu nieobecności wiceprzewodniczącego KE – Wysokiego Przedstawiciela ds. Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Josepa Borrella tura pytań na temat „Działań zewnętrznych UE w reakcji na wpływ wojny na Ukrainie na państwa trzecie” została przełożona. Odbyła się jednak inna debata, odnosząca się do „Polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i obrony UE po napaści Rosji na Ukrainę”.
Debatowano również na temat „Bezpieczeństwa na obszarze Partnerstwa Wschodniego i roli wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony”. Sprawozdawcą był Polak, były szef MSZ w rządzie Prawa i Sprawiedliwości – Witold Jan Waszczykowski.
Prezent dla Moskwy, a na dodatek oskarżenie wobec USA
Wczoraj w ramach cyklu „To jest Europa” odbyła się dwuipółgodzinna debata z udziałem premiera Irlandii Micheala Martina. Na „uroczystym posiedzeniu”, jak to określono, wysłuchano również przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy Rusłana Stefanczuka. Omówiono również „Konkluzje ze specjalnego posiedzenia Rady Europejskiej z 30 i 31 maja 2022 roku”.
Odbyła się też doroczna ceremonia wręczenia Europejskiej Filmowej Nagrody Publiczności LUX dla najlepszych europejskich filmów.
Wczoraj odbyły się dwie tury głosowania i mieliśmy aż trzy godziny głosowań. Charakterystyczna była debata na temat „Wniosku Komisji w sprawie przyciągania umiejętności i talentów do UE, zwłaszcza partnerstwa na rzecz talentów z państwami Afryki Północnej”. Charakterystyczne, że mówi się tutaj o państwach afrykańskich, a nie młodzieży z Europy Wschodniej, z terenów wojny, czy z terenów zagrożonych wojną.
Omówiono również „Parlamentarne prawo inicjatywy”. Niestety, choć zgodnie z przewidywaniami Parlament Europejski uznał za stosowne oskarżyć amerykański Sąd Najwyższy w kontekście jego spodziewanych decyzji antyaborcyjnych. Znamienny jest nawet tytuł tej debaty: „Globalne zagrożenia dla prawa do aborcji: możliwość zniesienia prawa do aborcji w USA przez amerykański Sąd Najwyższy”
Tradycyjnie też mieliśmy „Debaty nad przypadkami łamania praw człowieka, zasad demokracji i państwa prawa”. Omówiliśmy sytuację chrześcijan w Nigerii oraz w Gruzji i Nikaragui. W dwóch z nich zabrałem głos w imieniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
Kuriozalnym punktem, z mojego punktu widzenia, wprowadzonym z inicjatywy Europejskiej Partii Ludowej (tam, gdzie jest PO i PSL) była debata na temat „Naruszania wolności prasy i bezpieczeństwa dziennikarzy w Gruzji”. Punkt ten, niezależnie od sytuacji wewnętrznej tego kraju, pojawił się tuż przed szczytem UE, na którym będzie mowa o nadaniu statutu kraju kandydackiego dla Ukrainy, ale tez ewentualnie właśnie Gruzji i Mołdawii. W wymiarze twardej polityki, oceniając chłodno, taka debata jest, powiem wprost, prezentem dla Rosji i Putina. I to niezależnie od naszej oceny standardów dziennikarstwa w jedynym kraju Kaukazu Południowego, który podpisał z Unią umowę o stowarzyszeniu. Debatę tę popiera szereg polityków niemieckich, reprezentujących państwo, którego media starały się przemilczeć falę sylwestrowych gwałtów na kobietach, tylko dlatego, że sprawcami byli muzułmańscy imigranci.
Dziś 4- dniowa sesję PE zamknie debata przygotowana w Komisji Petycji, której jestem wiceprzewodniczącym, na temat „Nielegalnego pozyskiwania drewna w UE”. Zabiorę w niej głos w imieniu EKR. Bardzo chciałbym, aby ten problem był jedynym „bólem głowy” w Unii, ale na to się nie zanosi…