Ryszard Czarnecki
W ostatnich tygodniach otrzymałem kilkanaście maili, w których straszy się mnie śmiercią. Przykład pierwszy z brzegu: „Spotka cię ból niewyobrażalny (…) Posiadam broń i wpakuję ci nabój 9mm parabellum w łeb”. Zgłosiłem to na policję, Po tym, jak przed dwoma laty ostrzelano około 80-cioma pociskami (!) filię mojego biura w Nowym Dworze Mazowieckim – ślady kul były widoczne na murze i tablicach informacyjnych – uważam, że nie należy lekceważyć takich sygnałów.
Obojętnie, czy za mailami stoją wariaci, czy osoby wariatów udające – efekt może być taki sam. Mieliśmy już do czynienia z zabiciem członka Prawa i Sprawiedliwości, który pracował w łódzkim biurze europosła Janusza Wojciechowskiego. Została tam poważnie ranna jeszcze jedna osoba. Podpalono biuro europoseł Beaty Kempy. Zniszczono elewacje czy drzwi biur kilkunastu polityków PiS w całym kraju. Wiem tylko o dwóch przypadkach schwytania tych, którzy niszczyli biura poselskie formacji rządzącej. Nie zostali specjalnie dotkliwie ukarani.
Gorzej, że tej fali nienawiści widocznej w anonimach, ale także w atakach na biura nie tylko nie powstrzymują liderzy opozycji, ale wręcz przeciwnie: jeszcze dodatkowo judzą, tak jakby kalkulowali, że nakręcanie fali pogardy i nienawiści leży w interesie opozycji.
Były również pojedyncze przypadki w drugą stronę. Akcje służb były błyskawiczne: schwytano tych, którzy stali za pogróżkami. Członka Straży Marszałkowskiej Sejmu RP natychmiast wydalono z pracy. Nie słyszałem, aby kara taka spotkała ujawnionych, z imienia i nazwiska, pracowników samorządów czy jednostek samorządowych w miastach rządzonych przez opozycję, których złapano na brutalnym hejcie w mediach społecznościowych.
Jest druga połowa sierpnia 2022 roku. Obawiam się, że moje słowa niedługo będą cytowane, bo ci, którzy grożą śmiercią, przejdą od słów do czynów. Apeluję do policji i służb, aby nie lekceważyła tych sygnałów, aby nie machano ręką, uznając, że to „porachunki polityków”.
„Najpierw będę cię torturował i gwałcił, brutalnie. I nie tylko ciebie, zgwałcę również twoje dzieci (4-latki najlepsze)”. Wystarczy? Jeśli nie, to kolejne maile: „Zamorduje cie” (…), „obiecuję k…a, że zdechniesz” (…), „Zostaniesz poćwiartowany siekierą, a następnie oskalpowany nożem myśliwskim (…). Wszyscy z twojej rodziny zostaną zgwałceni a następnie wbici na pal. Dzieci też”…
Być może ktoś udaje psychicznie chorego, aby potem, w razie złapania, mieć niższy wyrok, albo w ogóle go nie mieć. Ale nawet jeżeli ktoś ma zaburzenia psychiczne – to tacy ludzie też mogą dokonać zamachu, popełnić morderstwo.
Nie lekceważmy tego.