Ryszard Czarnecki
Myślenie zaściankowe to takie, w którym ludzie, którzy tak myślą, nie mają pojęcia o szerszym kontekście, choćby międzynarodowym. Szczerze mówiąc dziś zarzut zaściankowości, bycia w jednym wielkim zaścianku – w pejoratywnym tego słowa znaczeniu – należy postawić opozycji i mediom z nią związanym. Albo nie wiedza co się dzieje w Europie albo manipulują Polakami tę wiedzę ukrywając. Nie wiadomo, co gorsze. Ci, którzy ze względu na doraźne korzyści polityczne epatują wzrostem cen gazu czy prądu w Polsce nabierają wody w usta, aby nawet się nie zająknąć o tym, jak to jest w innych państwach.
I tak wielu Polaków nie dowie się, że ceny prądu w Polsce to zaledwie 57% średniej UE – a wzrost cen to raptem 10%. Tymczasem w Hiszpani rządzonej drugą kadencję przez lewicę… 200% ! W Italii rządzonej przez koalicję w większości lewicową, wzrost cen prądu wyniósł 91%. W Holandii natomiast, trzecią kadencję rządzoną przez premiera-liberała (dwa ostatnie rządy to koalicja liberałów i chadeków, a pierwszy rząd Ruttego to koalicja liberałów i lewicy) – ceny prądy poszły w górę o 250% ! Ciekawe, że w 2020 roku ceny prądu w Królestwie Niderlandów były aż o 34 % niższe niż średnia UE, ale w roku 2022 są one o 22% wyższe niż owa unijna średnia.
W całej UE w pierwszym kwartale tego roku nastąpił wzrost energii elektrycznej dla gospodarstw domowych o 37%, a dla przemysłu 42%.
W przypadku gazu podwyżka dla gospodarstw domowych w UE-27 wyniosła aż 45% ,ale przemysłu już aż horrendalne trzy razy więcej czyli 135% !!!
Skoro przy gazie jesteśmy, to w Polsce cena gazu dla gospodarstw domowych jest o 37% niższa niż średnia Unii Europejskiej. Tymczasem w Bułgarii w gospodarstwach domowych cena gazu skoczyła o 156%, a w Danii, również dla gospodarstw domowych, o 125%. Gdy chodzi o wzrost cen gazu dla przemysłu, to na Litwie wyniósł on ponad… 400%. W Holandii natomiast ceny gazu powędrowały w górę o 300%. W przypadku Niderlandów ceny gazu dla gospodarstw domowych aż o 84% są wyższe niż średnia UE!
W Szwecji natomiast ceny gazu dla gospodarstw domowych są blisko dwa razy większe – dokładnie o 93% – niż unijna średnia.
Konkluzja? Pasuje tu jak ulał stare polskie przysłowie: „Cudze chwalicie, a swego nie znacie”. Problem polega na tym, że opozycja i opozycyjne media zachowują się jakby tego „cudzego” też nie znali…