Sporadyczne kontakty USA z Rosją na wysokim szczeblu wynikają tylko z obaw Waszyngtonu przed daleko idącymi krokami Moskwy w wojnie z Ukrainą. Spotkanie szefa CIA z szefem rosyjskiego wywiadu wpisuje się w taką politykę USA, podobnie jak wcześniejsze rozmowy doradcy prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego czy sekretarza obrony z ich rosyjskimi odpowiednikami.
Dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) William Burns spotkał się w połowie listopada w stolicy Turcji Ankarze z szefem rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) Siergiejem Naryszkinem. Gospodarzem spotkania była turecka służba specjalna MIT. Podczas rozmowy z szefem SWR omawiano kwestię uwolnienia przebywających w rosyjskich więzieniach obywateli USA. Według „New York Timesa” spotkanie szefów agencji wywiadowczych obu krajów nie dotyczyło kwestii możliwości rozpoczęcia rozmów pokojowych między Rosją a Ukrainą. Przedstawiciele USA podkreślili, że kwestia ta nie może być omawiana bez udziału i uprzedniej zgody oficjalnego Kijowa. Ukraińskie kierownictwo z wyprzedzeniem wiedziało o spotkaniu Williama Burnsa z Siergiejem Naryszkinem. Po rozmowie z szefem SWR dyrektor CIA poleciał do Kijowa, gdzie spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i przedstawicielami ukraińskich służb specjalnych. Następnym przystankiem w europejskiej podróży Burnsa była Warszawa, gdzie przyjął go m.in. prezydent Andrzej Duda. Szef CIA potwierdził w Kijowie, że Waszyngton będzie nadal wspierał Ukrainę, a także przekazał informacje dotyczące spotkania z Siergiejem Naryszkinem. Podczas tej rozmowy Burns miał przestrzec swojego odpowiednika z Rosji przed użyciem przez Kreml broni jądrowej w wojnie z Ukrainą. Akurat podczas wizyty w Kijowie szefa CIA rosyjskie wojska przeprowadziły na Ukrainę największy zmasowany atak rakietowy od 24 lutego. Rozmowa w Ankarze była pierwszym amerykańsko-rosyjskim spotkaniem na tak wysokim szczeblu od czasu rozpoczęcia bezpośredniej inwazji Rosji na Ukrainę. Inicjatorem spotkania była administracja Joe Bidena, która w ostatnich miesiącach docierała do kremlowskich urzędników, by ostrzec ich przed użyciem broni jądrowej. Szczególny niepokój w Waszyngtonie wzbudziły październikowe doniesienia, że rosyjscy generałowie dyskutowali o użyciu taktycznej broni jądrowej. Nastąpiło to w czasie prób oskarżenia Kijowa przez Kreml o zamiar użycia tzw. brudnej bomby. W październiku sekretarz obrony Lloyd Austin dwukrotnie dzwonił do ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, ostrzegając przed użyciem broni jądrowej. Jake Sullivan, doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego, odbył kilka rozmów telefonicznych z Nikołajem Patruszewem, sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Rosji.
Artykuł pierwotnie ukazał się na stronie think tanku Warsaw Institute.
warsawinstitute.org