Ryszard Czarnecki
Polska i Bułgaria – dwa słowiańskie i chrześcijańskie narody, które sporo w historii przecierpiały , a tak, choć sobie bliskie – różnią się od siebie. Polacy okupowani i zabijani byli przez Rosjan i Niemców. Bułgarzy – przez Turków. Dla Polski Rosja oznaczała w zasadzie zawsze wroga – a dla Bułgarii wybawiciela od osmańskiej niewoli. Weźmy choćby rosyjskiego generała Gurko (po bułgarsku) czyli Hurko (po polsku). Nam kojarzy się z represjami wobec Polaków i polskich szkół – Bułgarom zaś z tym, że wkroczył do Sofii na czele wojsk rosyjskich jako oswobodziciel.
Jestem w Bułgarii po raz drugi w tym roku. Do tego kraju pasuje trawestacja wiersza księdza Jana Twardowskiego. W nowej wersji brzmiałaby: „Spieszcie się kochać premierów, tak szybko odchodzą”. W czasie mojej wiosennej wizyty spotkałem się m.in. z premierem Kiryłem Petkowem. Już go nie ma. Teraz jest w twardej opozycji. Wymyślił go prezydent Rumen Radew – Petkow był ministrem gospodarki w ponadpartyjnym technokratycznym rządzie, potem po wyborach został prezesem Rady Ministrów– i ten sam prezydent go obalił, a przynajmniej się do tego mocno przyczynił. Pretekstem było to, że mój kwietniowy rozmówca miał być zbyt miękki wobec Macedonii Północnej.
A teraz jest już drugi w niedługim czasie rząd „technokratyczny”, a piąty ogóle w ciągu dwóch lat. Pod tym względem ten bałkański kraj jest rekordzistą Europy .Podobnie pod względem częstotliwości wyborów – prawdopodobnie niedługo będą piąte – na świecie ściga się tylko z Izraelem.
Akurat, gdy przyleciałem do Sofii, rozpoczął się tu strajk… Ministerstwa Spraw Zagranicznych! Prawdę mówiąc – ale nie ingerując w wewnętrzne sprawy bratniego narodu! – to trudno się temu strajkowi dziwić, gdy sekretarz generalny MSZ, a więc najwyższy cywilny urzędnik zarabia równowartość 8000 złotych! A gdy chodzi o niższe szarże, to dyplomata na pierwszym szczeblu kariery dyplomatycznej zarabia tyle, co kierowca w polskim MSZ…
Jestem tu, bo w Sofii odbywał się „Western Balkans Summit” czyli Szczyt Bałkanów Zachodnich. Miałem zaszczyt wystąpić tam w pierwszym panelu dotyczącym rozszerzenia UE (brała w nim również udział.m.in. wicepremier Kosowa Emilija Redzepi). Byli też politycy i eksperci z Czech, Węgier, Wielkiej Brytanii, Niemiec i szeregu krajów bałkańskich, a także bułgarska komisarz do spraw innowacji, kultury, edukacji i młodzieży Mariya Gabriel.
Polska opowiada się za najszybszym, jak to tylko możliwe, poszerzeniem UE o państwa Bałkanów Zachodnich. I to nie z naszej inicjatywy, tylko największych krajów Europy Zachodniej nastąpiło opóźnienie tego procesu, co uwidoczniło się w faktycznym odłożeniu tego rozszerzenia na dekadę lat 2030-tych – tak w praktyce wynikało ze szczytu UE – Bałkany Zachodnie podczas prezydencji Słowenii w listopadzie 2021 roku…