Zbigniew Kuźmiuk
Platforma kierowana przez Donalda Tuska, zawsze blisko współpracowała z politykami niemieckimi, szczególnie tymi z CDU, wtedy kiedy tą partią kierowała ówczesna kanclerz Angela Merkel. Co więcej, nigdy nie pozwoliła sobie na krytykę niemieckich decyzji, nawet wtedy kiedy uderzały one w polskie interesy.
Platforma w obronie polityki Berlina
Przypomnijmy, że Radosław Sikorski jako polski minister spraw zagranicznych, na jednej z konferencji w Berlinie w listopadzie 2011 roku, mówił nawet „boję się niemieckiej bezczynności, a nie siły”, namawiając Niemcy do zdecydowanego przywództwa w UE. Z kolei Donald Tusk już jako przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, przemawiając do zebranych na zjedzie CDU w styczniu 2021 roku, stwierdził „wasze rządy były błogosławieństwem dla Europy”, w sytuacji kiedy było już jasne, że wyniku bliskiej współpracy gospodarczej Niemiec z Rosją, i „futrowaniu” tego kraju miliardami euro, Rosjanie przygotowali się finansowo do wojny z Ukrainą.
Ale po agresji Rosji na Ukrainę, kiedy Niemcy zachowywały się wyjątkowo „wstrzemięźliwie” jeżeli chodzi o pomoc Ukrainie, bronienie Niemców i w tej sprawie, wydawało się wręcz absurdalne, ale politycy Platformy i tego się podejmowali. Najpierw Niemcy zadeklarowały 5 tysięcy hełmów dla ukraińskiego wojska, ale kiedy okazało się, że ich dostarczenie na Ukrainę trwa kolejne miesiące i nawet media niemieckie uznały to za skandal, to w Polsce politycy Platformy, twierdzili, że to tylko trudności logistyczne. Gdy premier Morawiecki pojechał do Berlina jeszcze w lutym poprzedniego roku i na konferencji prasowej mówił „że te 5 tys. hełmów, to chyba jakiś żart”, otwarcie krytykując kanclerza Scholza za jego opieszałość w sprawie pomocy Ukrainie, w Polsce został zaatakowany przez polityków Platformy, za nieodpowiedzialne psucie relacji polsko-niemieckich.
Gdy tylko w programach publicystycznych pojawiają się informacje, że Niemcy wprawdzie deklarują pomoc dla Ukrainy ale bardzo często później ją blokują pod byle pretekstami, politycy Platformy natychmiast rzucają się do ich obrony, pokazując statystki jak to Niemcy zajmują już 3. miejsce w pomocy dla Ukrainy po USA i Wielkiej Brytanii. Tyle tylko, że to dane niemieckiego instytutu, który zalicza do pomocy na rzecz Ukrainy także tą zadeklarowaną, co więcej w stosunku do Polski prezentuje statystyki nierzetelne, ponieważ nie uwzględniają pomocy dla uchodźców z Ukrainy zarówno tej rządowej, samorządowej jak i osób prywatnych tylko dlatego, że nie przetrzymujemy uchodźców w obozach.
Sprawa niemieckich Patriotów
Zupełnie niedawno polski rząd, a szczególnie minister obrony Mariusz Błaszczak został wręcz w bezpardonowy sposób zaatakowany przez polityków Platformy w związku z niemiecką ofertą dostarczenia baterii rakiet Patriot. Wicepremier Błaszczak zaproponował, żeby te rakiety rozmieścić na Ukrainie, wtedy skuteczniej niż z terytorium Polski, będą bronić także naszego nieba, ale Niemcy odmówili, obawiając się reakcji Rosji. Minister Błaszczak został odsądzony od czci i wiary przez polityków Platformy, posuwano się nawet do tego, że brak mu kompetencji do sprawowania tego stanowiska, co więcej został nawet oskarżony, że swoją propozycją osłabia nasze zdolności obronne i godzi w polskie interesy. Gdy Niemcy pod naciskiem Amerykanów jednak zgodzili się na dostarczenie Ukrainie rakiet Patriot, podtrzymując jednocześnie ofertę dla Polski, politycy Platformy nabrali „wody w usta”, a o przeproszeniu ministra Błaszczaka, nawet nie chcieli słyszeć.
Platforma, Niemcy i Rosja
Szczególnie przez polityków Platformy była broniona niemiecka polityka bliskiej współpracy z Rosją, pewnie dlatego, że rząd PO-PSL przez 8 lat realizował całkiem podobną politykę. Jak się wydaje z obecnej perspektywy, to na skutek oczekiwań Niemiec, Tusk i Platforma, zdecydowali się na politykę resetu z Rosją, poświęcając fundamentalne polskie interesy, w tym godząc się nawet na 27-letni kontrakt gazowy na bardzo niekorzystnych warunkach finansowych (dopiero interwencja Komisji Europejskiej spowodowała, że ten kontrakt skrócono do 12 lat, choć warunki finansowe nie uległy zmianie).
Ani atak Rosji na Gruzję w 2008 roku, ani katastrofa smoleńska, a później atak na Ukrainę w 2014 roku, nie zmieniło podejścia rządu Tuska i Platformy do Rosji, bo i Niemcy tego podejścia nie zmieniły. Jest takie polskie powiedzenie, „uderz w stół, nożyce się odezwą”, nawiązując do przesłania jakie z niego wynika, można bez żadnych wątpliwości napisać „uderz w Niemcy, Platforma się odezwie”.