Ryszard Czarnecki
Jesienne wybory parlamentarne w Polsce nie będą jedynymi na Starym Kontynencie, choć akurat one będą szczególnie obserwowane. Wybory prezydenckie lub parlamentarne odbędą się jeszcze w sześciu innych krajach europejskich, w tym czterech należących do UE. Oczywiście mówimy tu o wyborach planowanych, z góry ustalonym terminie, ale do tego mogą dojść również wybory przedterminowe ,jak na Słowacji. Przegłosowano tam wotum nieufności dla rządu, ale to jeszcze nie oznacza , że znalazła się większość, która zdecyduje o nowych wyborach. Tak zdarzyć się może – tak zdarzyć się nie musi.
Tak samo, jak liczba krajów, w których odbędą się wybory nie jest pewna, tak samo liczba tychże wyborów nie jest przesądzona. Dobry jest tu przykład Bułgarii, gdzie powszechnie mówi się o wyborach na wiosnę, prawdopodobnie w kwietniu, ale z góry też zakłada się duże prawdopodobieństwo, że wiosenna elekcja nie przyniesie ostatecznego rozstrzygnięcia i będą konieczne w tym roku kolejne wybory – zapewne w lipcu.
Za półtora tygodnia odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich w Czechach, gdzie tradycyjnie wybiera się przez dwa dni czyli w piątek i w sobotę. Po dwóch kadencjach lewicowego, ale i eurosceptycznego – niczym Vaclav Klaus – prezydenta Milosa Zemana, Czesi wybiorą między emerytowanym generałem Petrem Pavelem, a byłym – przez dwie kadencje- premierem Andrejem Babiszem. Ten drugi to oligarcha, który będąc szefem rządu, nie wygasił całego „combo” swoich firm, przez co doczekał się śledztw na poziomie UE (w tym europarlamentu) – bo cały czas rząd Babisza brał z Brukseli pieniądze na firmy Babisa… Oficjalnie jest liberałem (złośliwi mówią, że liberałem-aferałem), a jego partia ANO jest częścią międzynarodówki liberalnej. Główna partia rządząca czyli będący w jednej grupie politycznej w europarlamencie z PiS-em konserwatywny ODS premiera Petra Fiali nie wystawił własnego kandydata, za to udzielił poparcia aż trzem kandydatom z dziesiątki kandydujących, a w drugiej turze na pewno poprze byłego generała na zasadzie „każdy byle nie Babisz”. Ten były spadochroniarz, tak bardzo chciał być spadochroniarzem, że aby zwiększyć swoje szanse na „załapanie się” do elitarnej jednostki komandosów zapisał się do partii komunistycznej i to w roku… 1989, gdy komuna była w ostatniej fazie agonii. Nie przeszkodziło mu to potem być szefem istotnej struktury NATO.
Poza naszym regionem, czyli Czechami i Bułgarią oraz być może Słowacją, wybory odbędą się też w Finlandii (2 kwietnia), Hiszpanii (maj – lokalne, grudzień – do Kortezów), Turcji (18 czerwca) oraz Szwajcarii (22 października). Z punktu widzenia UE najważniejsze są wybory w Hiszpanii i w Polsce, z punktu widzenia NATO – w Turcji.