![](https://kuriercodziennychicago.com/wp-content/uploads/2023/04/000H0YX9X9HNT9Q1-C122-F4.jpg)
![](https://kuriercodziennychicago.com/wp-content/uploads/2022/05/czarnecki-ryszard-e1674519703884.jpg)
Ryszard Czarnecki
Nie dziwię się, że nasi zachodni sąsiedzi zgrzytają zębami, iż zmieniły się relacje polsko-niemieckie. Nawet nie chodzi o kwestie polityczne, ale… gospodarcze i rynku pracy. Zeszły rok bowiem był dla gospodarki niemieckiej rekordowy, ale nie pod względem boomu ekonomicznego, tylko braku rąk do pracy. Mimo wyzwań związanych z wojną w Europie Wschodniej nieobsadzonych jest 630 tysięcy miejsc pracy. To tyle, ile wynosi (niemal)liczba mieszkańców Wrocławia(stolica Dolnego Śląska ma dokładnie 674 tys. mieszkańców).
![](https://kuriercodziennychicago.com/wp-content/uploads/2023/04/000H0YX9X9HNT9Q1-C122-F4.jpg)
Problem polega na tym, że nie ma specjalnie perspektyw zmiany tej sytuacji. Berlin nie ma co liczyć, że nagle Polacy znów ruszą na ratunek gospodarki Republiki Federalnej Niemiec i polska odsiecz zasypie kolosalny rów, gdy chodzi o „siłę roboczą” w gospodarce naszego zachodniego sąsiada. Przy czym nie chodzi tutaj o znaczące niedobory pracowników sezonowych, ale tzw. stałe miejsca pracy. Katastrofa jest w szkolnictwie, nauczaniu, ale także w szpitalach i szeroko rozumianym systemie ochrony zdrowia. Do tego dochodzi kolosalna wyrwa, gdy chodzi o sektor budowlany (tu akurat Polacy mogliby się szczególnie przydać).
Duży problem po pandemii jest w sektorze hotelarskim i szeroko rozumianej branży turystycznej, a także w handlu – luka sięga tam 30%. Jest problem również z branżą informatyczną. Mimo sprowadzenia przez kanclerz Merkel 100 tysięcy informatyków z Indii (akurat Hindusi nie sprawiają żadnych kłopotów, gdy chodzi o integrację ze społeczeństwem niemieckim, podobnie jak z innymi społeczeństwami szeroko rozumianego Zachodu)-dalej bardzo brakuje informatyków.
Jak widać nie chodzi tylko o brak Polaków do zbierania szparagów. Niemiecka gospodarka ma poważniejszy problem. Zacieśnia relacje z Chinami (o czym świadczy wizyta kanclerza Olafa Scholza w listopadzie 2022 w Pekinie i podpisane tam porozumienia), aby nie zwolnić tempa rozwoju, ale i tak dziury są większe niż możliwości ich łatania.